- Właśnie się rozpakowujemy, dostaliśmy całą górę instrumentów, flety, gitary, tuby, perkusje, jest nawet dyrygencka buława. Są piękne kostiumy, nuty... - nie ukrywa radości Katarzyna Kwiecińska, kierowniczka gminnej biblioteki, p.o. szefowej Gminnego Ośrodka Kultury. - To dla nas ogromna pomoc i wielka szansa na rozwój zespołu.
Wiejska orkiestra dęta w Wielgiem reaktywowana została przed kilku laty. Grają w niej głównie młodzi ludzie, wspomagani przez starszych muzyków. Nierzadkie są przypadki rodzinnego muzykowania w zespole. Jak w wielu orkiestrach, tak i w tej chętnych nie brakowało, ale brakowało pieniędzy na instrumenty, stroje, nuty...
Z tego powodu inny znany zespół, orkiestra w Dobrzyniu nad Wisłą, przestał być zespołem szkolnym, a stał się środowiskowym: - Przeszła pod opiekę samorządu, bo szkoły nie było stać na jej utrzymanie - mówi Paweł Śliwiński, dyrektor Zespołu Szkół. - Ale wciąż grają w niej nasi uczniowie...
Organizatorzy zespołu w Wielgiem postanowili napisać program, wystartować w konkursie - i udało się! 62 tys. złotych przeznaczone na kulturę to kwota naprawdę duża, nawet jeśli gmina dostała z Urzędu Marszałkowskiego 70 proc., resztę zaś musiała przekazać z własnego budżetu.
Grzegorz Augustynowicz i Andrzej Marciniak, dyrygenci i opiekunowe obu zespołw, podzielają oczywiście radość animatorów kultury w Wielgiem. Prowadzą orkiestry od lat - także we włocławskiej "Samochodówce" i zapewniają, że to wspaniałe miejsce na szeroko rozumiany rozwój dla młodych ludzi.
