MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wielkanoc to radość

Renata Kudeł
W klubie "Caritas"
W klubie "Caritas" Fot. WOJCIECH ALABRUDZIŃSKI
W klubie "Caritas" we Włocławku na opiekę mogą liczyć dzieci ze środmieścia. Do Świąt Wielkiej Nocy przygotowywali się od dawna.

Nasi podopieczni mają wiele talentów - mówi siostra Dobrawa. - Ostatnio pięknie pomalowali pisanki. Potrafią też zajmować się młodszymi kolegami. - I rybką Hektorem oraz królikiem Lusią - dodaje Angelika.
- Paula, jeedziesz! - tak Patryk, roześmiany, szczupły chłopak, podrzucając piłkę, zachęca nieśmiałą koleżankę, żeby opowiedziała, dlaczego każdego popołudnia przychodzi, wprost ze szkoły, do świetlicy "Caritasu" na Gdańską. Tak naprawdę anii Pauli, ani dwóch Angelik (obie blondynki, z tym że jedna ma włosy do połowy pleców, a druga trochę krótsze) nie trzeba zachęcać do rozmowy. Wszyscy gimnazjaliści, są bardzo wygadani, radośni.

Opanować żywioł

Opanować "żywioł"
- Czasami trudno jest zapanować nad trzydziestoosobowym "żywiołem" - mówi z uśmiechem Agnieszka Magos, która - obok siostry Dobrawy - sprawuje pieczę nad dziećmi. Starsze, nie kryjąc sympatii, zwracają się do niej "pani Agnieszko", młodsze nazywają "ciocią". "Cioci", jak i siostrze Dobrawie, pomagają często w utrzymaniu "żywiołu" klerycy z Seminarium Duchownego we Włocławku i wolontariusze z Zespołu Szkół Katolickich imienia księdza Jana Długosza. - Odrabiają z nami lekcje, bo to nasz obowiązek w świetlicy - mówi Angelika, uczennica klasy IId w Gimnazjum nr 9. - A siostra Dobrawa organizuje mnóstwo konkursów. Bo my się tutaj także bawimy. I to jak! - dodaje dziewczynka.
- Niektórzy nasi gimnazjaliści robią wszystko, żeby zabawy było wiecej niż, nauki, ale u nas obowiązują pewne zasady - podkreśla pani Agnieszka. - Trzeba się dobrze zachowywać, szanować koleżanki i kolegów, opiekować młodszymi. Od niedawna obniżyliśmy bowiem granicę wieku podopiecznych i mamy wśród nas maluchy.
W świetlicy "Caritasu" (dzieci wolą ją nazywać klubem) nikt nie znalazł się przypadkiem. - Część naszych podopiecznych ma kłopoty w szkole, niektórzy pochodzą z rodzin, które z trudem radzą sobie w tej rzeczywistości - mówi siostra Dobrawa.

Ministrant słucha rapu

Czym są dla nich Święta Wielkanocne? - Wielkanoc to radość - mówi Patryk. Angelika go uzupełnia: - Radość ze Zmartwychwstania Pańskiego! Pauli z Id w Gimnazjum nr 9 kojarzy się z pysznym sernikiem. - Jak można nie lubić świąt, skoro nie chodzi się do szkoły? - pyta Patryk, który jest ministrantem w kościele farnym św. Jana nad Wisłą. Nie przeszkadza mu to jednak być fanem rapu. Przyznaje, że muzyki kościelnej słucha... tylko w farze.
Angelika (ta o krótszych włosach), siostra bliźniaczka Patryka mówi, że nie lubi dyngusa. - Denerwuję się, kiedy widzę gromadę chłopaków, biegnących do mnie z wiadrami, a ja się właśnie przebrałam w suche rzeczy. Ale jakoś to muszę znieść, bo podobno dobry dyngus przynosi dziewczynie szczęście - twierdzi.
Patryk już się szykuje na Lany Poniedziałek. Żałuje, że na Starym Rynku nie można korzystać z po-mpy. Można było uzupełniać wiadra nie biegając do domu. A to ważne, bo dziewczyn jest w śródmieściu dużo. - Te które lubimy, lejemy wodą raz - mówi. Po dżentelmeńsku przemilcza, że te mniej lubiane, jeśli nie chcą być cały dzień mokre, powinny zostać w domu...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska