Wielkanoc znów z hasłem "Zostań w domu". Lockdown nas męczy. Ilu Polaków jest za zakazem przemieszczania się? Sprawdź

Zobacz wideo: Nowe objawy koronawirusa. To musisz wiedzieć!

W czwartek (25 marca 2021) premier Mateusz Morawiecki i minister zdrowia Adam Niedzielski poinformowali o kolejnych obostrzeniach związanych z pandemią. Jedna kwestia dotyczy najbliższych świąt. Rząd zaleca, aby nadchodzącą Wielkanoc 2021 spędzić w wąskim gronie rodzinnym, z domownikami. To tak, jak było przed rokiem, w Wielkanoc 2020.

Polacy podzieleni w sprawie obostrzeń na Wielkanoc 2021

Po roku od pojawienia się koronawirusa Polacy są podzieleni w sprawie obostrzeń. Prawie połowa, bo 47 procent, Polaków uważa, że rząd nie powinien zakazywać przemieszczania się w Wielkanoc. Przeciwnego zdania jest ponad 42 proc. rodaków. Tak wynika z nowych badań, wykonanych przez UCE RESEARCH i SYNO Poland.

Eksperci mówią o społeczeństwie podzielonym niemal pół na pół.

- Z jednej strony jest lęk, ale też pewna odpowiedzialność za zdrowie swoje i innych w obliczu największej fali pandemii, jaką dotychczas odnotowano - zaznacza prof. Krzysztof Krajewski-Siuda, ekspert Instytutu Sobieskiego w dziedzinie ochrony zdrowia. - Z drugiej strony izolacja jest już tak uciążliwa, że ludzie chcą odwiedzać najbliższych. Ten problem dotyczy zwłaszcza osób, które są samotne.

Dla niektórych spotkanie się z najbliższymi, chociażby w Wielkanoc, jest ważniejsze od ryzyka zakażenia się. Jednocześnie coraz więcej mamy w kraju ludzi zaszczepionych. Profesor kontynuuje: - Oni mogliby korzystać już z tej wolności, ale nie da się tego sprawdzać w powszechnym wymiarze. Dlatego wymagamy od wszystkich, żeby te ograniczenia były stosowane.

Fryzjerzy i kosmetyczki przeciw zamknięciu salonów

Po ogłoszeniu czwartkowych obostrzeń, w tym o zamknięciu zakładów fryzjerskich i całej branży kosmetycznej, pojawiają się kolejne głosy krytyki. 52 proc. Polaków nie chce ponownego zamykania salonów fryzjerskich i kosmetycznych - to wnioski płynące z najnowszego badania UCE RESEARCH i SYNO Poland. Ich zdaniem, fryzjerzy i kosmetyczki przestrzegają zasad sanitarnych, nawet dużo bardziej niż sklepy, które przecież pozostają otwarte. Czterech na dziesięciu ankietowanych twierdzi przeciwnie, czyli że rząd powinien bezwzględnie zamknąć zakłady fryzjerskie i kosmetyczne.

Polski Związek Przemysłu Kosmetycznego (PZPK) też jest przeciw wstrzymywaniu pracy fryzjerów i kosmetyczek. Blanka Chmurzyńska-Brown z PZPK podkreśla natomiast: - Jako współautorzy wytycznych dla salonów fryzjerskich i kosmetycznych, jesteśmy zdania, że opracowana w kwietniu ub.r. procedura bezpieczeństwa jest na tyle szczelna i skuteczna, że nie ma potrzeby zamykania branży beauty. Uważamy też, że to nie zakłady fryzjerskie i kosmetyczne stoją za wzrostami liczby zachorowań nową odmianą brytyjskiej mutacji wirusa. Rozsądnie byłoby w tego typu decyzjach kierować się analizami.

Czego nam brakowało podczas pierwszego lockdownu

Gdy w 2020 roku wiosną polski rząd ogłosił pierwszy lockdown i zamknął tymczasowo salony fryzjerskie i salony piękności, Polakom właśnie wizyt w nich brakowało. Przed rokiem zostali zapytani o to, gdzie udadzą się zaraz po poluzowaniu obostrzeń, gdy znowu będą otwarte wszystkie sklepy i punkty usługowe. Okazało się, że Polacy ruszyli najpierw do fryzjera i kosmetyczki. Dopiero potem poszli na zakupy w sklepach odzieżowych i obuwniczych i załatwili zaległe sprawy w urzędach.