Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielki dym w samo południe

(pio)
fot. sxc.hu
- Sąsiedzi powiadomili straż pożarną, że u mnie się pali. Strażacy wyłamali drzwi i dostali się do środka. A przecież ja sobie tylko spokojnie gotowałem - opowiada Tomasz Kochanowski, który mieszka przy ul. Chwytowo 13 w centrum.

www.pomorska.pl/bydgoszcz

Więcej informacji z Bydgoszczy na stronie www.pomorska.pl/bydgoszcz

Mężczyzna mieszka na parterze zadbanej kamienicy na Chwytowie. Jego 27-metrowe mieszkanie lokalu mieszkalnego nie przypomina. Ściany nie malowane, jak mówi, od 40 lat. Na suficie zacieki po zalaniu. - Od początku lata wandale z sąsiedztwa wybili mi szyby w pokoju aż dziewięć razy - żali się. - Postanowiłem, że więcej szyb nie wstawię. Powkładałem tekturę. Wszystko zgłosiłem na policję.

Wybite szyby

Maciej Osinski z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy: - Od pierwszego lipca tego roku mieliśmy zgłoszone dwie interwencje przez tego pana. Dotyczyły one wybicia szyb.

Bez prądu

Pełno śmieci, kurz, cuchnie. Najgorsze są jednak ciemności panujące w mieszkaniu.
- Od trzech lat nie mam prądu - dodaje. - Nie zapłacę kilkuset złotych, bo to nie ja zużyłem tyle prądu. Ktoś podpiął się pod mój licznik.

Za zamkniętymi drzwiami

Jest rozwiedziony. Syn siedzi w więzieniu. Z rodziną, oprócz siostry, do której regularnie jeździ (kobieta ma chore nogi) kontaktu nie utrzymuje. Z sąsiadami jest skłócony. Jeden z nich kwituje: “głupek". Inny próbuje doskoczyć do pana Tomasza, ale ten szybko zamyka drzwi. Inni rozmawiać nie chcą na temat sąsiada. Nie otwierają nawet drzwi. Właścicielka kamienicy przy Chwytowie też jest nieuchwytna.

Straż pożarna, otwierać!

W niedzielę znowu były krzyki. I pełno dymu. - W samo południe siedziałem w domu, gdy ktoś zapukał do drzwi - relacjonuje 57-latek. - Mówili, że policja, że straż pożarna. Nie otworzyłem. Bałem się, że to chuligani, którzy chcą mnie pobić, jak kiedyś. Wyważyli drzwi, wtargnęli do mieszkania. A przecież ja sobie tylko obiad gotowałem - twierdzi. - Uszkodzili drzwi, teraz nie mam jak ich zamknąć. Jak je naprawię, to tak, że nikt ich już nie wyważy.
- Wyważyliśmy drzwi, bo na klatce schodowej było pełno dymu. Okazało się, że lokator palił śmieci w piecu kaflowym - mówi Jarosław Koprowski, rzecznik straży pożarnej w Bydgoszczy.
Pan Tomasz skarży się, że strażacy go chwycili i przewrócili. Ci zaprzeczają. - Przytrzymaliśmy go tylko, bo nie pozwolił otworzyć okien w mieszkaniu, a musieliśmy wywietrzyć zadymione mieszkanie - wyjaśnia rzecznik strażaków.

Kartoteka w “opiece"

Mężczyzna korzysta ze wsparcia Rejonowego Ośrodka Pomocy Społecznej na Szwederowie. Ustaliliśmy, że jest chory psychicznie. Dostaje zasiłek, 444 złote netto, z “opieki". Ośrodek opłaca mu też obiady w Domu Pomocy Społecznej “Słoneczko". Pracownicy socjalni zobaczą, co z prądem u pana Tomasza.
- Wyjaśnimy przyczyny niedzielnego zdarzenia - zapowiada Osinski.
Udostępnij

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska