10 października, decyzją prezesa NFZ, Wiesław Kiełbasiński przestał kierować Kujawsko-Pomorskim Oddziałem Wojewódzkim.
O powody odwołania zapytaliśmy Andrzeja Troszyńskiego, rzecznika prasowego centrali NFZ. - Przyczyny są dwie: brak dobrej współpracy na linii - prezes Paszkiewicz i dyrektor Kiełbasiński oraz kwestia zarządzaniami pieniędzmi.
Wiadomością o odwołaniu Kiełbasińskiego jest zszokowany Mirosław Ślachciak, prezes Kujawsko-Pomorskiego Związku Pracodawców i Przedsiębiorców, szef Rady Społecznej K-POW NFZ. - Rada nie została powiadomiona o tym, że dyr. Kiełbasiński ma być odwołany. Jesteśmy oburzeni takim potraktowaniem.
Przeczytaj także:661 tys. z konta oddziału NFZ zajęte przez komornika [szczegóły]
Jak się dowiedzieliśmy, już w grudniu 2010 r. prezes Paszkiewcz chciał odwołać Kiełbasińskiego. Wtedy poinformował Radę. - Nie mieliśmy żadnych zastrzeżeń do pracy szefa bydgoskiego oddziału Funduszu - zapewnia Ślachciak. - Pan dyrektor realizował planowe działania. Dzieląc publiczne pieniądze nikogo nie faworyzował.
Pytaliśmy prezesa Ślachciaka, czy do Rady wpływały skargi na Kiełbasińskiego? - Przewodniczę Radzie już drugą kadencję i wiem, że dyrektor cieszył się bardzo dobra opinią szefów placówek medycznych w regionie. To naprawdę był dobry szef.
Obowiązki dyrektora oddziału od dzisiaj do odwołania przejął Jan Wilczyński - dotychczasowy zastępca dyrektora ds. mundurowych.
Wygraj dwupokojowe mieszkanie loterii "Pomorskiej"
Czytaj e-wydanie »