Więźniom na pewno roboty nie zabraknie. Skąd ten wniosek? W naszym mieście dzikich wysypisk nie brakuje. Sporo takich miejsc wskazali ostatnio nasi Czytelnicy, którzy wzięli udział w specjalnym dyżurze. Te głosy opublikowaliśmy w ubiegłym tygodniu. Oto kolejne:
- Sterta odpadów leży przy Rowie Hermana, obok ulicy Rapackiego. Jest duża? Tak, zauważyłem ją z autobusu, którym jechałem - podkreśla Jan Kubański, stały Czytelnik "Pomorskiej".
Mieszkaniec Śródmieścia przekonuje: - Nie lepiej jest na placu, którzy znajduje się przy ulicy Pułaskiego 27. Teren chyba jest prywatny. Od dawna leżą na nim śmieci i gruz budowlany. Proszę straż miejską o interwencję w tej sprawie - mówi mężczyzna.
Pani Wanda wskazuje także teren za garażami znajdującymi się przy ul. Poniatowskiego 17 - Tu wygląda jak w slamsach - twierdzi kobieta.
Na kolejne sygnały czekamy pod nr tel. 56 45 11 928.
Projekt do końca września
Strażnicy też sami wytypowali ok. 20 miejsc do uprzątnięcia. Na liście znalazły się m.in. plac przy ul. Kwiatowej oraz na rogu ul. Włodka i Hallera i teren wzdłuż ogródków działkowych na odcinku od ulicy Polnej do Łyskowskiego.
Po zrobieniu porządków z dzikimi wysypiskami śmieci, więźniowie wezmą się za odmalowywanie najbardziej zdewastowanych wiat przystankowych.
Skazani będą "pracowali" na rzecz miasta do końca września.
Czytaj e-wydanie »