To pytania stawiane przez Czytelnika ze Świecia, oburzonego informacją, że rośnie liczba skazanych, żądających odszkodowań za przebywanie w przeludnionych celach.
Przeczytaj również: Więźniowie z Grudziądza piszą pozwy. Dostaną odszkodowanie?
Majątek za tłok
Wedle Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, lokowanie skazanych w pomieszczeniach, gdzie każdy ma do dyspozycji mniej niż trzy metry kwadratowe, narusza art. 3 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, zakazujący okrutnego i poniżającego traktowania ludzi. Na tej podstawie Trybunał rozpatrzył już kilkaset wniosków z Polski. Niektóre odszkodowania przekraczają 3,5 tys. euro.
Przeczytaj również: Więźniom poprzewracało się chyba w głowach!
- To haniebne! - twierdzi nasz Czytelnik. - Gdy usłyszałem, jak zaradni są więźniowie, pomyślałem o bezdomnych, którym przysługuje zaledwie piętrowa prycza. Oni to znoszą i nie żądają zadośćuczynienia.
Zawsze można wyjść
Marcin Chareński, kierownik Schroniska dla Bezdomnych w Świeciu: - Bezdomni nie trafiają do nas pod przymusem. Sami decydują się na pobyt tutaj i zawsze są za niego wdzięczni. Nie miałem żadnej skargi na ciasnotę w schronisku.
Obecnie przebywa w nim 29 mężczyzn i jedna kobieta. - Maksymalnie możemy przyjąć 35 osób, ale tylko zimą. Było tak nie raz i nikt nie narzekał. Inna rzecz, że pomieszczenia sypialne nie są jedynymi do dyspozycji naszych podopiecznych. Mamy też świetlicę, kuchnię, łazienkę i ogród. Zawsze można wyjść na spacer, jeżeli komuś przeszkadza ścisk - zauważa Chareński. Nie ukrywa on jednak, że chciałby rozbudowy schroniska. Najlepiej w formie nadbudówki, gdzie urządziłby pomieszczenia treningowe.
Ma to związek z projektem wychodzenia z bezdomności, który świeckie schronisko chce realizować z Polskim Komitetem Pomocy Społecznej. Jego częścią jest uruchomienie spółdzielni socjalnej, dającej bezdomnym pracę.
Czytaj e-wydanie »