Ten 70-letni dom na wsi wyglądał całkiem przyzwoicie. Był świeżo wyremontowany, cały pachniał farbą. Nie było żadnych śladów wilgoci. Nie było, bo zostały tuż przed sprzedażą domu zamalowane.
Fachowcy orzekli, że zawilgocone ślady na ścianach to grzyb i pleśń, szkodliwe dla zdrowia. Koniecznie zatem trzeba osuszyć ściany. Metod jest kilka i oni proponują metodę iniekcji niskociśnieniowej, bowiem wilgotność muru przekracza 10 procent. Gdyby ta wilgotność była poniżej 10 procent zaproponowaliby iniekcję grawitacyjną.
Ta druga polega na skuciu tynków, nawierceniu otworów i włożeniu w nich specjalnego preparatu, który tworzy barierę wodoochronną.
Przy metodzie iniekcji niskociśnieniowej także wypełnia się specjalnym żelem nawiercone otwory, ale jest to metoda droższa. Jeszcze kosztowniejsze jest wypełnianie nawierconych dziur płynem parafinowym. Innymi sposobami osuszania ścian jest ich ogrzewanie gorącym powietrzem tłoczonym w rurki. Ale to najdroższy sposób.