Inspektorzy WIOŚ we Włocławku przeprowadzili kontrolę w dwóch zakładach na terenie Lipna. Wszystko po zgłoszeniu, które wpłynęło do włocławskiej delegatury i dotyczyło zanieczyszczenia rowu. Woda miała brunatno- czerwony kolor.
- Pobraliśmy próbki wody do badania. Nasze prace zbliżają się ku końcowi. Przeprowadziliśmy kontrole w dwóch zakładach. Nie chcę na razie mówić o wynikach, czekamy na końcowy protokół – tłumaczy Małgorzata Saługa, kierownik delegatury WIOŚ we Włocławku. - Są już wytypowani sprawcy.
Jak się okazało do rowu, którego ujście jest w rzece Mień, był zrzut ścieków z dużą ilością organicznych substancji. WIOŚ po sygnale przeprowadził kontrole w dwóch dużych zakładach w Lipnie, wykorzystał do tego zadymiarki kanałowej. To urządzenie do wykrywania wadliwych bądź nielegalnych przyłączy kanalizacyjnych, sprawdzania szczelności rurociągów, kanalizacji, zbiorników itp. - Dzięki zadymieniu ustalono kierunek przebiegu kanalizacji deszczowej i miejsca potencjalnego przedostawania się zanieczyszczeń. Po uzyskaniu wyników analiz laboratoryjnych wody i ścieków, które zostały pobrane bezpośrednio po otrzymaniu zgłoszenia, podejmowane będą dalsze działania w sprawie – informuje WIOŚ.
To nie jedyne sygnały w sprawie rzeki Mień, które wpływają do WIOŚ. Mieszkańcy zgłaszają często uciążliwy zapach i brud. - Odór jest często nie do wytrzymania – mówi mieszkanka Lipna.
- Moim marzeniem jest, aby te ścieki nie płynęły. Chyba, że rzeka nasza jest głównym ściekiem i "oczyszczalnią" naturalną, ale wszystko do czasu - dodaje nasza Czytelniczka.
Inspektorzy reagują na sygnały mieszkańców i kontrolują czystość wody w rzece. Informacje o sprawcy i karze, podamy wkrótce, po uzyskaniu informacji od WIOŚ.
