Był czas, gdy DH "Wiślanin" mógł się wydawać wielkomiejską placówką. Obiekt, wybudowany jeszcze dla Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa Handlu Wewnętrznego, na początku lat 90. podzielił los wielu innych sklepów i został sprywatyzowany. Nowymi właścicielami stali się ówcześni dzierżawcy stoisk, byli pracownicy WPHW oraz osoby zupełnie nowe. Dopóki tuż obok nie wybudowano bardzo nowoczesnej Galerii Milenium - ze szklaną windą, fontanną i ruchomymi schodami -
brzydota "Wiślanina" aż tak nie raziła.
Później stało się jednak jasne, że zmiany są konieczne i to od zaraz. - Sytuację komplikował fakt, że w czasie przemian ustrojowych za handel wzięli się różni ludzie - wspomina Adam Kletkiewicz, członek zarządu spółki. - Mieliśmy grupę dzierżawców nie płacących czynszu, długi rosły, a brakowało pieniędzy na bieżące potrzeby.
Wojciech Soczyński, handlowiec związany z "Wiślaninem" od lat, nie kryje, że chodzi o spore zobowiązania sięgające 700 tys. złotych. Porządkowanie zaległych spraw, zapoczątkowane stosunkowo niedawno przez nowy zarząd złożony głównie z samych udziałowców, przyniosło już efekty. - Pierwsze sprawy, skierowane przez nas do sądu, pozwoliły na odzyskanie części należności - mówi Adam Kletkie-wicz. - Wiele podjętych działań, jak choćby powołanie społecznego zarządu, czy ocieplenie budynku, pozwala na zmniejszenie kosztów.
To dopiero początek
zmian. W połowie przyszłego roku "Wiślanin" będzie wyglądał jak... żaglowiec. Projekt nowej elewacji jest dziełem włocławskiego architekta Bogusława Stroszejna. Zmiany widoczne są też w środku, wiatr w żaglach poczuli bowiem właściciele stoisk, inwestując w ich wygląd spore pieniądze.
Nowy zarząd ma nadzieję, że uda się zdobyć pieniądze z PFRON na ruchome schody, dzięki czemu również stoiska na piętrze staną się dostępne dla osób niepełnosprawnych.
