Nie bardzo wiem, jakim cudem znalazła się w Gliwicach, ale jednak jest - napisał Marian Jabłoński. Wiadomość elektroniczna od niego dotarła do żnińskiego muzeum oraz ratusza. Pan Marian pisze także: - Chociaż możliwe, że źle odczytaliśmy z przyjaciółmi nazwę miasta... Wyjaśnienie może przynieść państwa informacja o pożarach kościołów w Żninie w okresie od roku ok. 1939. Wygląd tablicy, użyty materał (beton) oraz odręczny sposób wykonania napisu (“Witold i Jadwiga ... zginęli śmiercią tragiczną podczas pożaru kościoła w Żninie“) świadczą o trudnych warunkach, w których tablicę wykonano.
Może starsi pamiętają...
Przeczytaj także:W starej części cmentarza w Szubinie odkryto grób uczestnika powstania styczniowego
Trwa ustalanie, czy do takiego wydarzenia w XX wieku w Żninie w ogóle doszło. - Przeprowadziliśmy kwerendę wśród starszych mieszkańców Żnina, jednak nikt o takim zdarzeniu sobie nie przypomina. W ogóle w XX wieku nie odnotowano żadnego poważniejszego pożaru kościoła w Żninie. A gdyby faktycznie doszło do śmierci osób w kościele, pewnie na długo zapadłoby to w świadomości mieszkańców - komentuje Michał Woźniak, dyrektor MZP.
Kim byli, skąd pochodzą
Pozostaje jednak zagadką, kim byli Witold i Jadwiga (nazwisko jest zamazane). Może to Ślązacy, którzy przyjechali za pracą na Pałuki? W jakich okolicznościach zginęli? I tu prośba do mieszkańców regionu o rozwikłanie zagadki. Być może zachowało się wspomnienie o takim wydarzeniu? Informacje można przekazywać do Muzeum Ziemi Pałuckiej w Żninie, tel. 52 30 20 293.
Ślady przeszłości
- Coraz częściej dzwonią do nas ludzie z pytaniami dotyczącymi historii Żnina - dodaje Woźniak. - Nie tak dawno obecny mieszkaniec Poznania, urodzony w Żninie, starał się odnaleźć ulicę Poznańską. Ustalił to ostatecznie regionalista Zbigniew Zwierzykowski. Jego zdaniem w okresie międzywojnia taką właśnie nazwę nosiła w Żninie ulica Kościuszki. Tędy - przed II wojną światową - wiodła trasa łącząca Żnin z Poznaniem. O ile do Gniezna podróżowało się wówczas przez Wenecję i Gąsawę, do Poznania szlak wiódł m.in. ulicą Poznańską i Podgórną (dziś Aliantów) przez Damasławek i Wągrowiec (obecną "krajówkę“ - wówczas z kocimi łbami - wykorzystywano raczej w ruchu lokalnym).