W Witoldowie byłem cztery lata temu. Wtedy rolnicy z transparentami weszli na teren bazy spółki cywilnej Wigrol, by uniemożliwić sprzedaż maszyn m.in. kombajnu, który pamiętał jeszcze czasy Spółdzielni Kółek Rolniczych. Na tę spółdzielnię składały się kółka rolnicze z Witoldowa, Gogolina i Gogolinka. W biurze bazy Wigrolu siedzieli ludzie z zarządu Wigrolu. Protestujący rolnicy nie pozwolili im wyjść.
W Witoldowie jestem po latach znowu. W tej samej sprawie. Kilka osób, wtedy zamkniętych w biurze Wigrolu przez protestujących, teraz jest po drugiej stronie - wśród protestujących przeciwko prezesom kółek rolniczych. Trudno się w tym rozeznać.
Czytaj: Nie chcą oddać bazy, protest w Witoldowie
Również w tym, że o godz. 20 na zebraniu zwołanym w szkole w Witoldowie zamiast tłumów protestujących jest ledwie kilkunastu rolników. Kilku z Gogolina, kilku z Gogolinka i nikogo z samego Witoldowa. Nawet sołtysa. (Uprzedził o swej nieobecności ze względu na sytuację rodzinną.) Ale są za to sołtysi z Gogolina i Gogolinka.
- Wigrol sprzedał co mógł sprzedać i nie rozliczył się z nami - to pierwszy zarzut wobec ludzi związanych z tą spółką cywilną. - A teraz ci sami ludzie przymierzają się do sprzedaży ziemi i dawnej bazy SKR. Nie jest tej ziemi dużo, coś koło hektara, ale wartość to ma. W Więzownie ludzie wzięli 280 tysięcy złotych. Tu u nas sprzedadzą i znowu nic nie zobaczymy.
- A co się stało z pieniędzmi - ponad 40 tysięcy złotych - które gmina im przekazała? Gdzie są rozliczenia? Sprzętu nie ma, pieniędzy też nie, pieniądze roztrwonią...
Padają nazwiska. Kilka nazwisk. Mówią o nich: grupa cwaniaków. -Musimy się zebrać, zwołać walne zgromadzenie i odwołać z tych kółek rolniczych kogo trzeba - kolejny głos z sali.
- Tylko jak, skoro takich prób było już kilka i nigdy się nie udało? Bo nie jesteśmy razem. Dziś też przyszło nas za mało. I nikt z Witoldowa. Jak prosimy na spotkanie członków zarządów kółek, to też nie przychodzą.
- Jest z nami przecież członek komisji rewizyjnej kółka. I co? Jest władzą, a nie chcą i jemu pokazać żadnych dokumentów. Nic nie da się zrobić.
- Ale nie możemy pozwolić, by sprzedali ziemię! Musimy to zablokować!
Zapada decyzja: Będzie zgłoszenie do prokuratury o podejrzeniu zaistnienia przestępstwa gospodarczego. Bo nie rozliczyli się z pieniędzy i majątku!
Czytaj e-wydanie »