Wizja dla otoczenia mostu budzi emocje torunianin: - Chcemy zostać na Winnicy!

Wizja opracowana przez biuro projektowe "Dom i Miasto", na czele którego stoi warszawski architekt Czesław Bielecki, dotyczy urządzenia rozległego terenu o powierzchni ok. 170 ha: pasa wzdłuż Wisły, części Winnicy, parku wokół fortu I, terenów rekreacyjnych oraz sportowych przy ul. Przy Skarpie. Projektanci zaproponowali tam realizację 18 zadań inwestycyjnych: począwszy od nowego bulwaru w linii wody stuletniej, nowej zabudowy i mariny na Winnicy, a skończywszy na klubach nocnych w forcie I.

Podczas wtorkowych konsultacji z udziałem Bieleckiego najwięcej emocji pojawiało się wokół zagospodarowania fortu I i terenów na Winnicy. W ubiegłym tygodniu w sprawie zabytkowej budowli głos zabrali miłośnicy toruńskich fortyfikacji, kategorycznie sprzeciwiając się lokowaniu w niej klubów nocnych. W swojej petycji apelowali o ochronę tej budowli i przekształcenie jej w skansen architektury fortecznej prezentujący np. ekspozycje poświęcone militarnemu charakterowi naszego miasta.

Czytaj także: Toruńskie forty niszczeją. Historycy i pasjonaci apelują o ratunek [zdjęcia]

"Kluby nocne w forcie I to przykładowa funkcja"

- Kluby nocne to przykładowa funkcja - tłumaczy Bielecki. - Nie jestem do niej przekonany. Miejska konserwator zabytków proponowała jednak, aby we wszystkich fortach na tym terenie mieściła się administracja parku. To jest pyszny pomysł. Ale kto to sfinansuje? Poza tym nikt nie powiedział, że nie wolno w zabytku z czasów pruskich zrobić np. dodatkowego otworu. Jest przecież zasada dobrej kontynuacji. Chciałbym, żeby fort ocalał. Żeby wokół niego powstały alejki, by ludzie mieli, gdzie chodzić, wyprowadzić psa, piknikować, by to był cywilizowany teren. Dlatego musi być gospodarz.

Jednak emocje sięgnęły zenitu w momencie, gdy do głosu doszli mieszkańcy Winnicy. Domy, w których mieszkają, nie zostały bowiem uwzględnione w koncepcji zagospodarowania. - Kiedy na Winnicę dotrze woda i ruszy uwłaszczanie działek? - pyta jeden z uczestników. Kolejna mieszkanka Winnicy podniesionym głosem: - Ludzie mieszkają tam po 30-40 lat. Co z nami będzie?! My przecież płacimy za te tereny i nimi gospodarujemy, a wy nam je wydzieracie z serca!

"Wyślecie nas do getta?"

- Chcemy zostać na Winnicy, wykupić działki, które zajmujemy i w końcu zrobić wokół posesji porządne ogrodzenia - to głos kolejnej uczestniczki. - Gdzie dostaniemy inne tereny? Czy wyślecie nas na ul. Olsztyńską lub Drzymały, gdzie miasto wybudowało getta? Teraz rzucicie nas do tych gett?

Kolejna kobieta: - Jesteśmy ludźmi, nie projektem!

Bielecki: - Nikt z władz nie mówił, że trzeba was przenieść do getta. Ale podstawowe pytanie jest tak: czy wy chcecie mieszkać lepiej, czy mówicie: "odwalcie się od nas, tylko wyrównajcie nam drogę i dajcie kanalizację".

- Jak się nie jest właścicielem gruntu, to się w niego nie inwestuje - tak na te słowa zareagował kolejny mieszkaniec Winnicy. - W swojej wizji w ogóle pan nie wspomniał o działkach, które dzierżawimy od miasta. Tak jakby ich w ogóle nie było.

- Przecież uwzględniłem podział działek i prowadzenie ulic po istniejących traktach po to, aby te ulice normalnie zainwestować - odpowiada Bielecki.

- Nikt nie mówi, że ktoś będzie chciał państwa wyrzucić z tego terenu - mówi Paweł Piotrowicz, dyrektor wydziału komunikacji społecznej i informacji urzędu miasta i podkreśla, że magistrat zbiera opinie związane z zagospodarowaniem okolic nowej przeprawy.

Pełną koncepcję znajdziemy na konsultacje.torun.pl. Konsultacje potrwają do 19 czerwca. Do tego czasu można przesyłać uwagi mailem na: [email protected].