Pierwsze zdarzenie miało miejsce w Łęgu Południowym, gmina Czersk, a drugie w Ogorzelinach, gmina Chojnice. Na przejeździe kolejowym w Łęgu Południowym 37-letnia kobieta, kierująca alfa romeo, wjechała wprost pod nadjeżdżającą lokomotywę pociągu towarowego.
W Łęgu jechała na pamięć?
Kobietę przewieziono do szpitala, ale jak się dowiedzieliśmy, nie odniosła obrażeń zagrażających życiu. Wjechała na tory, jadąc za poprzedzającym ją maluchem. - Kierująca nie zastosowała się do znaku "stop", nakazującego zatrzymanie się przed przejazdem - _mówi "Pomorskiej" Andrzej Kuchenbecker, komendant miejsko-gminny Ochotniczej Straży Pożarnej w Czersku. - _Z tego, co wiem, ta pani mieszka w okolicy. I tak to niestety bywa, że właśnie miejscowi nie stosują się do przepisów, bo jeżdżą "na pamięć".
Kobiecie udało się wyjść ze zderzenia z lokomotywą obronną ręką, bo maszynista jechał wolno i miał na liczniku tylko 45 kilometrów.
- _Poszkodowana była przytomna, skarżyła się na bóle kręgosłupa - _mówi Kuchenbecker.
W Ogorzelinach oślepiło słońce
Alfa romeo było ciągnięte przez lokomotywę przez około dwieście metrów.
Do podobnego zdarzenia doszło półtorej godziny później, w południe, w Ogorzelinach. Tym razem pociąg towarowy zahaczył o koła ciągnika rolniczego, który w ostatniej chwili zatrzymał się na przejeździe kolejowym. Kierowca tłumaczył policjantom, że oślepiło go słońce, więc nie zauważył nadjeżdżającego pociągu. Na szczęście mężczyźnie nic się nie stało. Był trzeźwy.