Amerykański rząd chce upublicznić informacje o rosyjskiej prowokacji, która dałaby Kremowi pretekst do inwazji na Ukrainę.
Dziennikarze "Washington Post" i "New York Times" piszą, że plan ten zakłada upozorowanie ataku na rosyjskojęzyczną ludność na Ukrainie, którym by obarczono siły wierne Kijowowi. Finał tej prowokacji byłby następujący: na władze Ukrainy spada ogromne oburzenie, a pretekst do ataku jest już gotowy..
Jak twierdzą władze USA, dowody na ten plan mają amerykańskie służby wywiadowcze. Przygotowania do wspomnianej rosyjskiej prowokacji są w końcowym stadium, a sprawa jest tak ważna i tak bulwersująca, że Waszyngton myśli o jak najszybszym upublicznieniu szczegółów przedsięwzięcia, aby je „spalić”.
Zdaniem "New York Times", prowokacja ma być utrwalona na filmie, aby przedstawić potem „dowód” ukraińskiego ludobójstwa na rosyjskojęzycznej ludności. Zgodnie z opracowanym przez Moskwę planem, wszystko miało być realistyczne, ofiary ataku, ciała ofiar, zawalone domy, fałszywy ukraiński sprzęt wojskowy, a w tle również wezwania przywódców samozwańczych republik na wschodzie Ukrainy o pomoc Moskwy dla swoich braci.
Celem tej publikacji, jak tłumaczą dziennikarze "New York Timesa", jest uniemożliwienie wprowadzenia w życie planu Moskwy, a także przekonanie amerykańskich sojuszników o tym, jak poważne jest zagrożenie ze strony Moskwy.
