Akcję poszukiwawczą podjęto na nowo o świcie. Prowadzona jest teraz wyłącznie za pomocą dronów, ponieważ istnieje obawa, że zejdzie następna lawina. Do tragedii doszło w niedzielę o 14.30. Na wysokości 3 tysięcy metrów pod szczytem Marmolady oderwała się część lodowca, tak zwany serak, o szerokości 200 metrów.
Ofiarami lawiny padły cztery grupy wspinaczy wchodzących i schodzących z Marmolady. W niedzielę ekipy ratunkowe odnalazły 6 ofiar śmiertelnych, 8 rannych zabrano do szpitali. Kilkanaście osób uważa się za zaginione. Na parkingach przy schroniskach pod szczytem znajduje się 16 samochodów, których właściciele nie powrócili ze wspinaczki.
– Usłyszeliśmy bardzo głośny hałas, potem zobaczyliśmy lawinę śniegu i lodu – relacjonował gazecie "La Repubblica" świadek zdarzenia.
Przyczyną tragedii są rekordowo wysokie temperatury. W niedzielę na Marmoladzie odnotowano 10 stopni Celsjusza, a rzecznik ratownictwa alpejskiego Walter Milan potwierdził w telewizji państwowej, że temperatura może być jednym z powodów zejścia lawiny.
Jak przekazują ratownicy alpejscy, ryzyko zejścia kolejnej lawiny jest bardzo wysokie, a sytuacja pozostaje niebezpieczna.
Źródło: Polskie Radio 24
