Mężczyzna, mający liczne problemy z prawem, już w 2004 roku, razem z grupą obywateli innych krajów, między innymi Mongolii, uciekł z Aresztu Deportacyjnego we Włocławku. Osadzeni, czekający na deportację do swych krajów, nieznanym narzędziem przepiłowali kraty w oknie i wydostali się na wolność.
Aleksiej D. niedługo cieszył się tym stanem. Wkrótce potem został zatrzymany za inne przestępstwa, m.in. za kradzieże z włamaniem i oszustwa. W Zakładzie Karnym we Włocławku odsiaduje czteroletni wyrok za te czyny.
Tymczasem w lipcu 2008 roku Minister Sprawiedliwości wydał postanowienie o wydaniu Aleksieja D. stronie białoruskiej. W swoim kraju 35-letni mężczyzna jest bowiem także poszukiwany za liczne przestępstwa. Wykonanie postanowienia odroczono jednak do czasu, gdy odbędzie on kary, orzeczone w Polsce.
Na dzisiaj zaplanowane było posiedzenie sądu, mające rozpatrzyć wniosek Aleksieja D. o przedterminowe zwolnienie. Gdyby nadzieje Białorusina się spełniły, miał zostać doprowadzony na kolejną rozprawę - o wydaniu go stronie białoruskiej. Tymczasem okazało się, że Aleksieja D. czeka kolejny proces - w Lipnie. W tej sytuacji mężczyzna wrócił do celi.