Płytom winylowym jeszcze niedawno wieszczone było zapomnienie i wyparcie ich z rynku przez nośniki cyfrowe. Gramofony lądowały na śmietnikach, a zdecydowana większość z nas zachwycała się brzmieniem płyt CD, a nieco później MP3. Jednak od kilku lat sytuacja systematycznie się odwraca. Wytwórnie znowu tłoczą czarne krążki. Nie dlatego, że one tak chcą, ale winyle są poszukiwane i artyści, oprócz cyfrowych nagrań, wydają dla swoich fanów też płyty analogowe.
We Włocławku, w restauracji Rejs, zorganizowano drugą w tym roku giełdę płyt winylowych, na którą przyjechali wystawcy między innymi z Poznania, Płocka, Torunia i oczywiście z naszego miasta. Wystawili kilka tysięcy nowych i używanych krążków.
Zobacz także:Włocławskie obchody 35. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego
- Słuchanie winyli, to nie tylko pełny, wspaniały dźwięk, ale też pewna celebracja zanim płyta zacznie grać - mówi Jacek Chmielewski, organizator giełd płytowych. - Wraca też moda na te nośniki. Starsi ludzie przychodzą tu aby uzupełnić swoje kolekcje. Bywają też młodzi, nawet gimnazjaliści, a oni przecież nie wychowywali się nawet na płytach kompaktowych, lecz na komputerach i dla nich jest to coś niezwykłego. Zainteresowanie włocławską giełdą pokazuje, że warto je organizować.
Chętnych do oglądania nie brakowało, ale byli też kupujący. Ile trzeba zapłacić żeby stać się właścicielem czarnego, winylowego krążka? Cena głównie zależy od stanu płyty. Za mocno podniszczone sprzedawcy brali po 5 zł. Natomiast stare płyty, ale w bardzo dobrym stanie trzeba było płacić już kilkaset zł. Najdroższe płyty, to egzemplarze z pierwszego tłoczenia, gdyż to gwarantowało najlepszą jakość dźwięku.
Kiedy kolejna giełda? Być może latem przyszłego roku.
Pogoda na dzień (11.12.2016) | KUJAWSKO-POMORSKIE
Źródło: TVN Meteo Active/x-news
