Sąd przesłuchał już członków zarządu fabryki, ale nie zdecydował jeszcze, czy ogłosi upadek firmy. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, decyzja w tej sprawie zapadnie w ciągu tygodnia po świętach.
Na posiedzeniach niejawnych sędziowie wysłuchają jeszcze opinii biegłych, którzy wnikliwie przeanalizowali dokumenty Drumetu. Jeśli sędziowie uznają, że zachodzą przesłanki do ogłoszenia upadłości, do zakładu wejdzie syndyk. Załoga czeka na to z niecierpliwością. Pracownicy zakładu wciąż mają nadzieję, że szybko znajdzie się kupiec i zatrzymana kilka tygodni temu produkcja, znów ruszy. Byłoby to możliwe, gdyby nowy właściciel zapłacił wszystkie zaległe rachunki. Na razie pracownicy Drumetu wciąż są na niechcianych, wymuszonych sytuacją urlopach.