Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Włocławska Spółdzielnia Mieszkaniowa zarabia nawet na piwnicy

Małgorzata Goździalska
- Taki bałagan zrobili monterzy, pracujący na zlecenie firmy wynajmującej pralnię i suszarnie
- Taki bałagan zrobili monterzy, pracujący na zlecenie firmy wynajmującej pralnię i suszarnie Fot. Wojciech Alabrudziński
Włocławska Spółdzielnia Mieszkaniowa wynajęła firmie internetowej pralnię i dwie suszarnie w wieżowcu przy placu Wolności. Mieszkańcy nie kryją oburzenia. - Prezes robi, co chce - mówią.

Mieszkańcy wieżowca przy placu Wolności nie rozumieją, dlaczego władze spółdzielni chcą zarabiać coraz więcej na ich bloku. - Na naszym dachu ciągle przybywa anten - mówi Tomasz Sawoni, jeden z mieszkańców. - Nie dość jednak zarządowi, że dach jest obciążony. Dlatego postanowił naszą piwnicę wynająć firmie związanej z internetem. W ten sposób pozbawieni zostaliśmy pralni i dwóch suszarni. Jakim prawem?
Prezes spółdzielni Mirosław Urbański przyznaje, że spółdzielnia wynajęła pomieszczenia po pralni i suszarni w wieżowcu firmie zajmującej się dystrybucją internetu. Zaznacza jednak, że te pomieszczenia od dawna stały puste, nie były użytkowane przez mieszkańców. - My musimy prowadzić działalność gospodarczą wynajmując puste pomieszczenia, żeby zmniejszyć koszty utrzymania budynku - dodaje.

Kto robi bałagan?

Dlaczego mieszkańcy są niezadowoleni z wynajęcia pomieszczeń, które stały puste? Jak twierdzą, chodzi między innymi o bałagan, spowodowanymi pracami związanymi z ciągnięciem przewodu od stacji czołowej do nadajnika. - Ściany na klatce schodowej były niedawno malowane - mówi Tomasz Sawoni. - Wyglądają fatalnie. Wszędzie się kurzy, bo robotnicy wiercą w murze. Nikt po zakończeniu prac nie sprząta. Jest brudno. A do tego, hałas, bo pracuje wiertarka.

Prezes wyjaśnia, że każda włocławska spółdzielnia żyje z najmu lokali. - Przychody, które uzyskujemy z najmu nie mają wpływu na nasze pensje, lecz są przeznaczane na cele spółdzielni - tłumaczy. - Gdybyśmy w wieżowcu przy placu Wolności nie wynajęli pralni i suszarni, pomieszczenia te stałyby bezużyteczne i nie byłoby z nich pożytku.

Skończą, to posprzątają

Co do bałaganu, to prezes Urbański zapewnia, że sprawdzi, jak wygląda sytuacja w bloku. - Jeśli coś zostało zniszczone, to firma będzie musiała to naprawić - mówi. - Po zakończeniu prac będzie też posprzątane.
Dlaczego prezes WSM przed wynajęciem pomieszczeń byłej pralni i suszarni nie zapytał mieszkańców wieżowca o zdanie? - Nie wiem, czy to powinienem robić - odpowiada Mirosław Urbański. - W tej sprawie nie ma jednoznacznych uregulowań prawnych.
Mirosław Urbański zapewnia jednak, że jeśli mieszkańcy uznają, że pralnia i suszarnia jest im potrzebna, możliwe będzie wypowiedzenie umowy najmu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska