Trudno o piękniejsze, bardziej warszawskie widoki niż te, które roztaczają się z okien Domu Literatury. Z sali na Krakowskim Przedmieściu, gdzie w miniony piątek odbywała się promocja najnowszej książki Bożeny Boczarskiej, można było dojrzeć oświetloną kolumnę Zygmunta i zaśnieżony Plac Zamkowy. Ale wieczór miał raczej wiosenną atmosferę - nie tylko dlatego, że autorkę książki "Anna już tu nie mieszka" obsypano bladoróżowymi i
amarantowymi tulipanami
Energizujące okazały się ballady, śpiewane przez włocławianina Grzegorza Walczaka, studenta UMK, założyciela zespołu rockowego "Czaqu". Wraz z odczytywanymi przez Darię Karmowską fragmentami powieści, złożyły się one na "literacko-artystyczną" część wieczoru. - Nie podoba mi się ten świat, coraz częściej uciekam od jego problemów w pisanie - mówiła Bożena Boczarska, wieloletnia nauczycielka z "Konopnickiej", która jako pisarka debiutowała w 2002 r. Do Warszawy z okazji wieczoru autorskiego przyjechała reprezentacja z włocławskiego ratusza, autorce wręczono listy gratulacyjne od prezydenta miasta i przewodniczącego Rady Miasta. Byli też przyjaciele, znajomi, dawni uczniowie. - Bardzo włocławska
jest dziś Warszawa
słyszało się ze wszystkich stron. Niemal wszystkie rozmowy, siłą rzeczy, dotykały... stolicy Kujaw. - Jestem fanem tego miasta - przyznał Janusz Tylman, muzyk i kompozytor, pomysłodawca stowarzyszenia miłośników Włocławka (na razie bez nazwy). - Chcemy wrócić do korzeni - mówił Tadeusz Wycichowski, gdańszczanin, syn znanych włocławskich nauczycieli. Andrzej Person, prezes Polskiego Związku Golfa opowiadał, że w Londynie, na Oxford Street, pewien Murzyn, słysząc język polski, poprosił go o przetłumaczenie kartki pocztowej. - A tam napisano" Pozdrowienia z Włocławka
przesyła Tereska"...
_Na dodatek - tak ponoć twierdzi żona pana Andrzeja - co drugi warszawiak to włocławianin... - W bufecie mojej firmy często spotykam Monikę Zalewską, która, jak wiem, pracowała wcześnie w TV "Kujawy" - mówi Daria Karmowska, od lat związana z "POLSATEM". - _Wspominamy wówczas włocławskie czasy albo na przykład Jana Jabłońskiego z ówczesnego WDK-u. To facet z charyzmą - twierdzi Daria. Z Martą Górnicką, także włocławianką, pracującą w warszawskich mediach, spotykały się w pociągu. Marta współpracuje w Teatrem Roma. W Warszawie miała "świetne adresy". Mieszkała na Złotej, na Chmielnej a teraz - na Mariensztacie. Ale zawsze z przyjemnością wraca do
rodzinnego miasta
Ela Kijewska i Ania Śmiałek - obie kończyły LMK. Mąż Elżbiety jest właścicielem wydawnictwa "Auto", które i ona prowadzi. Ania, córka włocławskiej dziennikarki, poszła w ślady mamy. Na wieczór Bożeny Boczarskiej przyszły nie tylko dlatego, że obie ukończyły polonistykę. Odrobina Włocławka na Krakowskim Przedmieściu - czy można się temu oprzeć?
