Włocławski ratusz nadal walczy z dzikimi wysypiskami

Na przełomie marca i kwietnia usunięto ponad 50 dzikich wysypisk śmieci na terenach będących własnością miasta.

Wśród najczęściej spotykanych odpadów znajdują się m.in.: gruz, folie, plastik czy stare opony. Takie nielegalne wyrzucanie śmieci szkodzi środowisku i jest zupełnie nieracjonalne, bowiem "Saniko" odbiera od mieszkańców każdą ilość odpadów. Nie ma znaczenia, ile odpadów wytworzymy miesięcznie: kilogram czy sto kilogramów. Wszystkie odpady odbierze od nas „Saniko”, w ramach wywozu z naszych gospodarstw domowych.

Podczas spotkań z prezydentem na osiedlach, które mieliśmy pod koniec kwietnia, problem ten wracał. Choć znacznie mniej mieszkańców zgłaszało kłopot z dzikimi wysypiskami niż przed rokiem, to nadal jest to poważny problem.

Każdy mieszkaniec może zgłosić do ratusza miejsce, gdzie występuje dzikie wysypisko. Po takim sygnale służby porządkowe kierowane są pod wskazany adres, gdzie sprzątają śmieci. Niestety, często zdarza się, że za kilka dni w tym samym miejscu znów pojawiają się śmieci.

Zobacz także: Trwają matury. ZS Budowalnych we Włocławku

Prezydent podczas spotkań z mieszkańcami zaapelował, aby zwracali uwagę na zanieczyszczanie miasta. Podkreślił jak ważne jest abyśmy sami dbali o czystość na osiedlach i zwracali uwagę czy inni nie zaśmiecają nam miasta.

Pod koniec kwietnia włocławscy urzędnicy z prezydentem na czele posprzątali teren wokół jeziora Czarnego.