Podczas mów końcowych, których sąd wysłuchał we wtorek, najsurowszej kary 10 lat więzienia prokurator zażądał dla braci Tomasza, Krzysztofa i Mirosława W., którzy mieli zarzut zabójstwa recydywisty Józefa C.
Dla Rafała W., który miał zarzut pobicia Józefa C. prokurator wniosła o rok więzienia.
Dla oskarżonych o znieważenie zwłok Stanisława M. i Wiesława K. prokurator wniosła o sześć miesięcy więzienia.
Żądali zawieszenia
Obrońcy wszystkich oskarżonych prosili sąd o wymierzenie ich klientom kar w zawieszeniu. Zwłaszcza obrońcy braci W. podkreślali, że nie powinni oni odpowiadać za zabójstwo Józefa C., a jedynie za pobicie go. Przekonując sąd do zawieszenia kar oskarżonym obrońcy zgodnie podnosili, że od czasu linczu wszyscy żyją spokojnie, nie wchodzą w konflikty z prawem, pracują. Mecenas Rafała W. podkreślał nawet, że jego klient żyje uczciwie, a "w ostatnim czasie budował nawet nowy gmach olsztyńskiego sądu okręgowego".
Lincz na recydywiście
Do linczu we Włodowie doszło 1 lipca 2005 r. Wówczas sąsiedzi zaatakowali i zabili recydywistę Józefa C., który chodził po wsi z maczetą i groził ludziom. Mieszkańcy tłumaczyli, że zabili ponieważ policja, mimo ich próśb, nie skierowała do wsi radiowozu.