Półtora roku temu, w artykule" Mandat proszę", ujawniliśmy, jak władze gminy Książki, przy wsparciu ówczesnego wojewody Zbigniewa Hoffmanna, chronią miejscowych radnych przed stratą mandatu oraz... kasowanych co miesiąc diet. Dopiero teraz okazało się, że większość naszych zarzutów była jednak prawdziwa.
Prezesa zgubiła działka
Sprawę wykrył rencista z Książek Andrzej Czyżykowski, który od paru lat tropi grzechy miejscowej władzy. Ujawnił on, że miejscowa GS dzierżawi od gminy zabudowaną działkę. Jej prezesem jest radny Piotr Gensty, zaś drugi z rajców Józef Wojciechowski zasiada w jej radzie nadzorczej. Prawo zakazuje zaś samorządowcom wykorzystywania w działalności gospodarczej gminnego mienia.
Częściowo zawinił tu bałagan w służbach geodezyjnych. Dopiero wiosną 2006 roku, jeszcze w poprzedniej kadencji rady, wykryto, że użytkowana nieruchomość należy do gminy. Jej władzom zupełnie to jednak nie przeszkadzało, nawet się nie upomniały o pieniądze za dzierżawę. Dopiero kiedy w styczniu 2007 roku Czyżykowski wytknął pisemnie wójtowi, że obaj radni powinni stracić mandaty, zaczął się ruch w interesie.
Prezes GS i zarazem radny Piotr Gensty wystąpił do rady o zgodę na sprzedaż działki, a tymczasem zawarto umowę na dzierżawę parceli. Rada szybko zgodziła się, by sprzedać działkę bez przetargu. Na tej samej sesji radny Gensty wystąpił o podwyżkę dla wójta i tak się też stało. Parcelę sprzedano GS w lipcu 2007 roku. Za późno, prawo nakazuje bowiem radnym, by w 3 miesiące po wyborach zrezygnowali z zakazanych przez ustawę praktyk.
Wyszło także na jaw, że radny Jan Jaranowski zasiada w radzie nadzorczej banku, ktory obsługuje gminne finanse. Z kolei radny Andrzej Zender do lata 2007 roku dzierżawił gminne grunty.
Nauczyciel pisał aż do skutku
W lipcu tegoż roku Jan Józków, mieszkający w Książkach nauczyciel z Wąbrzeźna, zawiadomił o wszystkim ówczesnego wojewodę Zbigniewa Hoffmanna. Jego prawnicy orzekli jednak, że nie ma racji. Jeszcze jesienią Józków oficjalnie wystąpił do rady gminy o pozbawienie 4 rajców mandatu. Wniosek jednogłośnie odrzucono.
Nauczyciel jednak nie pogodził się z tymi werdyktami. Jesienią zawiadomił nowego wojewodę Rafała Bruskiego. Wszczęte przez niego postępowania zostały już zakończone. Radni Wojciechowski i Jaranowski zostali uniewinnieni. Wojewoda wezwał radę, by w ciągu miesiąca podjęła uchwały o wygaśnięciu mandatów Genstego i Zendera. Jego prawnicy stwierdzili bowiem jednoznacznie, że obaj złamali ustawowe zakazy. Wojewoda zagroził, że jeśli rada uchwał nie podejmie, sam wyda zarządzenia zastępcze pozbawiając obu rajców mandatów.
Przewodnicząca poczeka sobie do wtorku
Kilka miesięcy temu Rada Gminy Książki przesłała wojewodzie stanowisko, stwierdzając, że zarzuty wobec obu radnych są niesłuszne. Jej przewodnicząca Gabriela Janowska nie chciała komentować tej sprawy. Oświadczyła, że zrobi to we wtorek, gdy przyjdzie do urzędu na dyżur.
- Dowiaduję się o tym od pana, nie dostałem jeszcze żadnego pisma - mówi prezes Gensty. - Jak rada mnie odwoła, to trudno. Nie będę na siłę trzymał się tej funkcji.
- No to trzeba będzie pewnie poczekać na to zarządzenie wojewody - mówi radny Zender, który dosłownie przed godziną odebrał pismo wojewody. Czuje się niewinny, chciał tylko zebrać plony z dzierżawionej ziemi, którą obsiał gdy nie był jeszcze radnym. Potem, latem 2007 roku zerwał umowę dzierżawy.
- Prawo jednak zwyciężyło, szkoda tylko, że tak późno - mówi rencista Andrzej Czyżykowski, który rozpętał tę gminną burzę.