- Osoby które przeżyły II wojnę światową doskonale wiedzą czym ona była, jak bardzo dotknęła tych, którzy są jej ofiarami, a nawet ich dzieci i wnuki – podkreśla Agnieszka Jaczyńska, historyk, autorka m.in. książki „Sonderlaboratoriumn SS. Zamojszczyzna” oraz córka Juliana Grudnia. - Mają one moralne prawo zabrać głos w tej sprawie. I z cała mocą sprzeciwiają się agresji rosyjskiej na Ukrainę.
Pod apelem podpisało się wiele instytucji i organizacji społecznych z Zamościa.
Kod genetyczny
- Środowisko Dzieci Zamojszczyzny miało nadzieję, że po doświadczeniach II wojny światowej brutalna i krwawa przemoc już się nie powtórzy, że ludzie wreszcie zrozumieli jakim koszmarem jest wojna – mówi Lucjan Gnyp, wiceprezes Polskiego Związku byłych Więźniów Politycznych, Hitlerowskich Więzień i Obozów Koncentracyjnych Oddział w Zamościu (ta organizacja skupia w Zamościu Dzieci Zamojszczyzny). - Historia zatoczyła jednak koło. Niestety. Do naszego kraju przybyły setki tysięcy uchodźców wojennych z Ukrainy, w tym mnóstwo dzieci.
Bombardowane są także ukraińskie miasta w których przebywa cywilna ludność. - Słyszy się także, że może być przez Rosjan użyta broń chemiczna, biologiczna czy nawet atomowa. To niedopuszczalne – mówi Lucjan Gnyp. - Wojna na Ukrainie musi się jak najszybciej zakończyć. Mamy prawo się tego domagać!
Podczas II wojny światowej Niemcy wygnali na Zamojszczyźnie ponad 110 tys. Polaków, w tym 30 tys. dzieci. Ta brutalna akcja była związana z realizacją hitlerowskiego Generalnego Planu Wschodniego (Generalplan Ost). Wysiedleńcy z Zamojszczyzny trafiali do obozów przejściowych w Zamościu oraz w Zwierzyńcu. Stamtąd wywożono ich pociągami w różne rejony Generalnego Gubernatorstwa, a następnie umieszczano ich m.in. w tak zwanych wsiach rentowych. Część więźniów trafiła do obozów koncentracyjnych na Majdanku i w Oświęcimiu (tam uśmiercano ich często w komorach gazowych).
Dzieci transportowano najczęściej m.in. do Pilawy, Łaskarzewa, Garwolina, Siedlec i Łosic. Wiele z nich zmarło zimą w nieogrzewanych wagonach. Kilka tysięcy wywieziono także do Niemiec, gdzie zostały zgermanizowane. Na Zamojszczyźnie całkowicie lub częściowo wysiedlono ludność ok. 300 miejscowości. Rodziny zostały zdziesiątkowane, rozdzielone, wiele osób zginęło.
- Mieszkańcy naszego regionu dobrze rozumieją zatem czym jest wojna. Ona wpisała się w kod genetyczny naszego społeczeństwa – podkreśla wiceprezes Lucjan Gnyp. - Stąd nasz apel. Mamy nadzieję, że zostanie on wysłuchany.
Wojska musicie wycofać
List otwarty do rosyjskiego ambasadora został wysłany kilka dni temu. Dokument podpisany przez prezesa Juliana Grudnia sporządzono w kilku językach. Czytamy w nim m.in.: „W obliczu zbrodniczej napaści Rosji na Ukrainę, niosącej śmierć ludności cywilnej, a wśród niej również dzieciom, my Dzieci Zamojszczyzny – ofiary II wojny światowej, pamiętając agresję Niemiec i ZSRR na Polskę w 1939 r., my żyjący świadkowie zbrodni popełnionych w czasie II wojny światowej na Narodzie Polskim oraz przedstawiciele zamojskich instytucji kultury, oświaty, organizacji społecznych i mieszkańców Ziemi Zamojskiej, wyrażamy swój sprzeciw mówiąc stanowcze nie zbrojnej napaści na Ukrainę – suwerenny kraj i jego obywateli! Mówimy stanowcze nie zabijaniu dzieci!”.
W piśmie zawarto też apel do władz Rosji o natychmiastowe zaprzestanie działań wojennych i wycofanie wojsk z Ukrainy. Na razie ambasador Rosji na ten list nie odpowiedział.
- Spacerem po Opolu Lubelskim. Zobacz zdjęcia miasta budzącego się do życia na wiosnę
- Tłumy na Festiwalu roślin doniczkowych. ZDJĘCIA
- Premier Morawiecki odwiedził lubelski hub w Niemcach. Zobacz zdjęcia
- Zostawiają dobytek życia i uciekają przed wojną. Fotorelacja z granicy
- Największa elektrownia atomowa na świecie to zagrożenie dla Polski? To dezinformacja
- Ukraińcy uciekając, nie zapominają o swoich zwierzętach. Zobacz zdjęcia
