Wojskowe Zakłady Lotnicze pokazały nowe samoloty [zdjęcia]
Nowością jest Flaris LAR 1, pierwszy polski samolot biznesowo-rodzinnym z napędem odrzutowym. Właściciel, firma Metal - Master z Jeleniej Góry, poprosiła bydgoską firmę o pomoc w uzyskaniu wszystkich niezbędnych homologacji dopuszczających Flarisa do latania.
- To jeden z najszybszych samolotów odrzutowych tej klasy - mówi Piotr Rutkowski, rzecznik prasowy WZL. - Dopracowany jest w każdym calu, aerodynamiczna maszyna w kształcie łzy z amerykańskim silnikiem odrzutowym. Zapowiada się światowy hit, a my będziemy w tym uczestniczyć, bo widzimy sens pomocy. W zakładach przeprowadzimy próby tego samolotu, wspólnie przygotujemy certyfikację gotowej maszyny.
Zaletą samolotu jest start z dwustumetrowego pasa trawy, dlatego interesują się nim lotnicy m.in. z Kazachstanu, Bliskiego Wschodu oraz krajów wyspiarskich, gdzie mógbły latać jako taksówka powietrzna. Z pięcioma osobami na pokładzie może lecieć 2 tys. kilometrów, z czterema - 2,5 tys. Jako samolot bezzałogowy (będzie mógł pełnić i taką rolę) utrzyma się w powietrzu przez 10-12 godzin.
- Silnik umieszczony jest nad kadłubem, dzięki temu nie zasysa kamyków lub ziemi, z której startuje - zachwalał Rafał Ładziński, właściciel Flarisa. Rozwija prędkość 700 km na godzinę, na wysokości 9 tys. metrów, a w przyszłości - jako jedna z niewielu maszyn tej klasy - wzniesie się na 14 tys. metrów. Flaris przeznaczony jest dla pilotów - amatorów. Może nim lecieć pięć osób. Początek produkcji - przyszły rok. Jak twierdzi właściciel, o tę maszynę pytało już ok. 500 osób, są również pierwsze zamówienia. Koszt 1.5 mln euro.
Podaj powód zgłoszenia
G
Agnieszko uzbroić a raczej dozbroić ( bo masz już plujący jadem pysk ) można ciebie i wysłać do okpopów.
Zdajesz sobie sprawę nieszczęśnico co to WOJNA ?
Agnieszko trzymaj papę MILCZ !!
A
A można to to uzbroić i przeznaczyć do wsparcia na polu walki naszej piechoty? A może jako bomba sterowana dalekiego zasięgu mogłoby to polecieć na przykład do M... Nie chodzi o Montreal.