19 bm., gdy informacje spłynęły ze szkół, zanotowano w sumie 267 wolnych miejsc. Najwięcej w technikach, bo 121. W branżówkach w tym dniu do kompletu zabrakło 57 uczniów. Włocławskie licea zanotowały 89 wolnych miejsc.
>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<
- To są dane „na gorąco” - mówi Agnieszka Białopiotrowicz, dyrektorka wydziału edukacji we włocławskim ratuszu. - Te wyniki na pewno się zmienią. Nie zmieni się jednak fakt, że z roku na rok jest coraz mniej kandydatów do szkół ponadgimnazjalnych z powodu niżu demograficznego. Dodatkowo coraz większą konkurencją dla włocławskich placówek oświatowych są szkoły w ościennych gminach. Tam tworzy się wszelkie możliwe atrakcyjne kierunki, aby skusić absolwentów gimnazjów. Dla rodziców argumentem jest często ekonomia - uczeń nie musi dojeżdżać do Włocławka, skoro ma szkołę w Brześciu Kujawskim czy w Kowalu.
Wolne miejsca w liceach powstały także po tym, gdy uczniowie nie potwierdzili woli podjęcia tam nauki, bo zdecydowali się na licea akademickie, na przykład w Toruniu. Takich przypadków było wiele. - Oferta szkół, ze względu na niż i tak została przez nas ograniczona - mówi dyrektorka Agnieszka Białopiotrowicz. - Ale tak naprawdę dopiero w sierpniu, kiedy ostatecznie zakończy się nabór, będziemy mogli go podsumować.
- Wolne miejsca w LMK? Są wirtualne - mówi Aneta Jaworska, dyrektorka liceum. - Już w tej chwili na dwadzieścia trzy miejsca wolne mamy bardzo wielu kandydatów. Dla nas nabór jest wyjątkowo udany.
Podobnie jest w LZK, gdzie zostało po pierwszej turze naboru 26 miejsc. - Nie ma obaw, są na nie chętni - mówi Irena Podłucka, dyrektorka LZK.
Wideo: INFO Z POLSKI 20.07.2017