www.pomorska.pl/region
Więcej informacji z regionu przeczytasz na stronie www.pomorska.pl/region
Kup Gazetę Pomorską przez SMS
Kup Gazetę Pomorską przez SMS
Kup Gazetę Pomorską przez SMS - kliknij
Na pierwszym posiedzeniu zebrała się Regionalna Rada PO, wybrana na niedawnym zjeździe partii. Wśród ponad 60 jej członków dominują zwolennicy wojewódzkiego lidera Platformy, toruńskiego posła Tomasza Lenza. I to oni rozdawali karty w czasie wyborów na partyjne stołki.
Zastępcami Lenza zostali: Marek Błaszkiewicz, burmistrz Rypina, szef kujawsko-pomorskiego konwentu burmistrzów, poseł Domicela Kopaczewska z Włocławka, prezydent Grudziądza Robert Malinowski (jedyny w regionie, którym może się pochwalić PO) i toruński senator Michał Wojtczak. Na sekretarza wybrano posła Krzysztofa Brejzę z Inowrocławia. Wszyscy uchodzą za ludzi Lenza, a na zjeździe głośno agitowali za jego wyborem. Poza Brejzą.
A tych panów skreślamy...
Oprócz wspomnianej czwórki na wiceprzewodniczącego kandydował też bydgoski poseł Paweł Olszewski, który na zjeździe przegrał batalię o fotel szefa partii. Teraz też nie starczyło mu głosów.
Do 16-osobowego Zarządu Regionu kandydowali też m. in. posłowie Jarosław Katulskiego, Marek Wojtkowski, Grzegorz Roszak, Janusz Dzięcioł i eurodeputowany Tadeusz Zwiefka. Na zjeździe wszyscy atakowali Lenza. Teraz zostali wykoszeni, przegrał też wojewoda Rafał Bruski.
- Można to i tak interpretować - mówi Lenz. - Ale to decyzja Rady Regionu, przyjęta w demokratycznym, tajnym głosowaniu. Po prostu należy się z nią pogodzić.
Słowo szefa partii
Jak twierdzi lider PO, to poseł Olszewski bardzo zabiegał, by w partyjnym zarządzie znalazł się wojewoda. Zdaniem Lenza nie jest to dobry pomysł. Rafał Bruski reprezentuje bowiem rząd i nie powinien się angażować w bieżącą działalność partyjną.
- Słyszałem już zarzuty, że wycięto w pień bydgoskich działaczy PO - broni się poseł Lenz. - To przecież ja sam zgłosiłem kandydatury poseł Teresy Piotrowskiej, wiceprezydenta Bydgoszczy Macieja Grześkowiaka i wicemarszałka Edwarda Hartwicha. I ta trójka bydgoszczan znalazła się w Zarządzie Regionu. A pochodzących z tego okręgu senatorów Zbigniewa Pawłowicza i Jana Rulewskiego po prostu nie mogłem zgłosić. Nie należą bowiem do PO.
Bydgoski poseł Paweł Olszewski ma jednak w tej sprawie całkiem odmienny pogląd. Jego zdaniem zjazdowe zapowiedzi przewodniczącego Lenza dotyczące dialogu, czy proporcjonalnej reprezentacji wszystkich środowisk we władzach partii, nie zostały spełnione.
- Poza rekomendowaną przez nasze środowisko Teresą Piotrowską, pominięto wszystkie znaczące postacie, które reprezentują bydgoską PO - twierdzi Olszewski. - Wybór wicemarszałka oraz wiceprezydenta Bydgoszczy był faktycznie decyzją marszałka Piotra Całbeckiego, z którą się nie godzimy. Nie są to bowiem osoby reprezentatywne dla bydgoskiej PO.
Udostępnij