Dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy zagrało 70 wolontariuszy, do akcji jak co roku włączyli się harcerze i GOK w Konecku. Zebrano ponad 22 tysiące złotych, ale wszystkie datki nie zostały jeszcze podliczone.
Jak co roku najwięcej pieniędzy pozyskano dzięki aukcjom. Licytowano naprawdę wyjątkowe przedmioty. Policyjnego Misia oddano za 340 złotych w ręce Pawła Betkiera, tort za 600 złotych kupił burmistrz Andrzej Cieśla, a następnie przekazał go wolontariuszom, co stało się tradycją aleksandrowskich koncertów WOśP.
Dużym zainteresowaniem na aukcji cieszyła się również piłka do kosza z podpisami Katarzynek, którą sprzedano Romanowi Bajdalskiemu za 150 złotych.
Do akcji dzielnie włączyli się wolontariusze od rana zbierali pieniądze. - Jesteśmy tu od siódmej rano, czekamy na darczyńców przy kościele. Ludzie sami nas zaczepiają i dają - mówią Jakub Bykowski i Miłosz Majda. - Jak tak dalej pójdzie to zabraknie nam serduszek - zażartowała Natalia Guzowska.
Najwięcej zebrali: Robert Jędczak (1297 złotych) i Łukach Wochna (1087 złotych). Tomasz Skibiński, który gra w WOŚP od samego początku zebrał dwa tysiące.
- Po liczeniu pieniędzy już widzę różnicę. W ubiegłym roku w puszkach często były kwoty po pięćdziesiąt złotych, teraz tego nie ma. Ludzie są naprawdę hojni - tłumaczy szefowa komisji do liczenia pieniędzy Barbara Kłaczyńska.
Dla zebranych przygotowano również szereg atrakcji. Wystąpiła Dęta Orkiestra OSP w Aleksandrowie, zespół Gamma, Laughter i Synkopa.
Jak zawsze o 20 do nieba poleciało światełko, które w tym roku ufundowało starostwo.