Strażnicy pełnili służbę nad Wisłą. Czuwali nad bezpieczeństwem bawiących się wieczorem w niedzielę na koncercie disco polo, który odbywał się na Błoniach Nadwiślańskich.
- Do funkcjonariuszy podeszła kobieta. Twierdziła, że zauważyła mężczyznę, który dziwnie się zachowuje, a znajduje się przy brzegu Wisły - relacjonuje Henryk Januszewski, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Grudziądzu.
Do zdarzenia doszło w niedzielę, po godz. 21 pośrodku ścieżki rowerowej pomiędzy Mariną a punktem pomiaru stanu Wisły.
Pierwsze Mobilne Centrum Monitoringu w Grudziądzu [wideo]
Jeden z mundurowych, Błażej Wyrostkiewicz udał się od razu na miejsce. Zauważył już tylko głowę mężczyzny. Reszta ciała była już w wodzie. - Osuwał się już cały do Wisły - dodaje Henryk Januszewski.
Strażnik przeskoczył barierkę odgradzającą zejście do wody. - Chwycił za rękę mężczyznę i zaczął go wyciągać - relacjonuje zastępca komendanta Straży Miejskiej.
Zgrana akcja
Wówczas dobiegł drugi funkcjonariusz, Adam Barczak i akcję ratunkową kontynuowali już razem. Wyciągnęli na brzeg mężczyznę. Wezwano pogotowie. Zanim jednak przybyli medycy, pierwszej pomocy udzielił policjant - ratownik, asp. Szymon Nowicki, który także był w pobliżu na patrolu.
Jak tłumaczą mundurowi z mężczyzną był bardzo utrudniony kontakt. Miał ranę na głowie, która mocno krwawiła. Mundurowi mu ją opatrzyli, a także przykryli folią termiczną i czekali do przyjazdu karetki. Jak się okazało mężczyzna był kompletnie pijany. Resztę badań wykonano mu już na Szpitalnym Oddziale Ratunkowy. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło.
Błażej Wyrostkiewicz, który uratował życie mężczyźnie w Straży Miejskiej w Grudziądzu pracuje zaledwie od niespełna trzech miesięcy. Na pochwałę zasługuje też postawa kobiety, która zaalarmowała strażników o mężczyźnie na brzegu Wisły. Nie przeszła obok niego obojętnie.