Wpadną grosze do miejskiej kasy. Zaoszczędzą pieniądze na połączeniu jednostek

- Jeżeli Książnica Kopernikańska i Ministerstwo Kultury się zgodzą, podejmiemy dalsze kroki - mówi Jacek Waśko, burmistrz miasta i gminy Dobrzyń.

Dwie instytucje, które znajdują się w jednym budynku już 1 lipca, miały być połączone w Miejsko - Gminne Centrum Kultury. - Na początku zaproponowałem nazwę Dobrzyńskie Centrum Kultury, ale radni ustalili inną - dodał burmistrz Waśko. - Na początku obwiałem się, że radni będą przeciwni nowemu pomysłowi.

Oszczędności, bo tylko jeden dyrektor

Biblioteka i dom kultury mają zostać połączone z kilku powodów, jednym z nich jest zaoszczędzenie pieniędzy. Jak napisano w uchwale możliwości finansowe miasta i gminy są ograniczone i trzeba podejmować racjonalne wydatki.

- Pieniądze gmina zaoszczędzi na pensjach dyrektorów, będzie tylko jedno takie stanowisko. Później zostanie ogłoszony konkurs, na podstawie którego wyłoniony zostanie dyrektor połączonej instytucji. A także na efektywniejszym zarządzaniu nieruchomością - powiedział Jacek Waśko.

Jak się okazało, niektórzy pracownicy pracują na niepełnych etatach, dzięki połączeniu pracownik zyskałby większą stabilizację zawodową, co zapewni Jacek Waśko.

Muzeum i lepsze funkcjonowanie

Nowa jednostka prócz swoich podstawowych działań gromadziłaby i przechowywała zbiory dziedzictwa narodowego, głównie te, które dotyczą Ziemi Dobrzyńskiej.

- Nie sądzę, by po połączeniu obu instytucji Miejsko - Gminne Centrum Kultury pracowała źle lub gorzej niż do tej pory - dodaje burmistrz. - Mogę być pewny, że dzięki jednej osobie, która będzie zarządzała instytucją, nie tylko koszty będą niższe, ale będzie lepsza oferta kulturalna.

Jacek Waśko chce, by kulturalne wydarzenia odbywały się nie tylko w Dobrzyniu, ale także, by życiem tętniły wiejskie świetlice. Tam mają być zajęcia dla dzieci i zabawy. - Dzięki zaoszczędzonym środkom będziemy mogli zatrudnić animatora. Chcę rozszerzyć wydarzenia na gminę - mówi Jacek Waśko, który zapewnia, że zwolnień wśród obecnych pracowników nie będzie. - Zatrudnienie jest bardzo małe.

Prace związane z połączeniem biblioteki i domu kultury mają potrwać pół roku, nowa instytucja miałaby rozpocząć prace w lipcu.

- Takie połączone jednostki, bardzo dobrze funkcjonują w gminach naszego powiatu i województwa. Niższe koszty wynagrodzenia pracowników i lepsze wykorzystanie wspólnej nieruchomości, to główne powody - dodał Jacek Waśko.

Zapytani przez nas mieszkańcy gminy Dobrzyń popierają pomysł burmistrza Waśko.

- Jeżeli możemy zaoszczędzić pieniądze, a nie zakłóci to pracy instytucji, to jestem za takim rozwiązaniem - mówi pani Katarzyna.

Podobnie uważa pan Stanisław: - Szczerzę nie korzystam z organizowanych przez bibliotekę czy dom kultury imprez. Moje wnuczki przyjeżdżają tu po książki, nie mieszkam w Dobrzyniu, a ściągnięcie kulturalnych wydarzeń do świetlic, to strzał w dziesiątkę.

Pani Grażyna nie ma nic przeciwko, że zostanie tylko jeden dyrektor. - Dostają duże pensje, a dla dzieci i młodzieży dzieje się niewiele. Czytam w gazetach o pomysłach w innych gminach, są znakomite - dodała mieszkanka Dobrzynia.

Jak mówi Jacek Waśko, obie dyrektorki nowy pomysł przyjęły spokojnie.

- Dla nas najważniejsze jest dobre funkcjonowanie i biblioteki i domu kultury. Wiele gmin skorzystało z takiego rozwiązania i patrząc po jakimś czasie na funkcjonowanie połączonych instytucji, jest bardzo dobre. Sądzę, że u nas będzie podobnie lub jeszcze lepiej - dodał Jacek Waśko.