Pan Piotr, bydgoszczanin, buduje dom. W Soleckiej Fabryce Okien Sożal zamówił okna, drzwi i bramę garażową. Wpłacił 22 tys. zł zaliczki i został z niczym: - Nie doczekałem się wykonania usługi. Mój dom jest dziurawy, zalepiłem otwory okienne folią. Pomóżcie mi i innym odzyskać zaliczki, proszę - zwrócił się do "Pomorskiej".
Takich klientów, jak pan Piotr, może być ok. 40 - z Bydgoszczy, Inowrocławia, Torunia i Solca Kujawskiego. Twierdzą, że w firmie nie można zastać właściciela. Nie odbiera telefonów i nie odpisuje na SMS-y. Żalą się również pracownicy Sożala, którzy czekają na zaległe wypłaty. Produkcja stoi od dwóch miesięcy. Zakład jest zamknięty.
Firmy dostaną ulgę na złe długi. Odliczą od dochodu pieniądze nieściągnięte od dłużników
Jacek Pawzun, właściciel soleckiej fabryki obiecuje, że rozliczy się ze wszystkimi:- Żyję tym problemem przez 24 godziny na dobę, jestem kłębkiem nerwów - powiedział nam Pawzun. - Prowadzę rozmowy z inwestorem, są bardzo zaawansowane. Dziś też byłam na spotkaniu z nim. Nie ma mnie na miejscu, bo ciągle jestem w rozjazdach. Zaproszę klientów na spotkanie.
Więcej na ten temat przeczytają Państwo w papierowej "Gazecie Pomorskiej" 5 grudnia oraz na plus.pomorska.pl: Klienci liczą straty. Pomoże inwestor
