https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wracają Krawiec i Spears. O co będzie walczyć Energa Toruń?

(jp)
Waleczna Monika Krawiec bardzo przyda się toruńskiej drużynie.
Waleczna Monika Krawiec bardzo przyda się toruńskiej drużynie. Lech Kamiński
Toruński klub na razie zrezygnował z szukania nowych koszykarek, ale i tak w styczniu wystawi do gry dwie dodatkowe zawodniczki.

To Monika Krawiec i Brittany Spears, które po kontuzjach kolan są już gotowe do gry i trenują w pełnym wymiarze. Na ich coraz lepszą grę liczy trener Elmedin Omanić.

- Monika trenuje solidnie od dłuższego czasu. To oczywiście jeszcze nie jest forma sprzed kontuzji, ale to zawodniczka, która szybko odnajduje rytm grania po przerwie. Najważniejsze, że nie narzeka już na ból i kolano, to jedyny problem w jej wypadku. Ostatnio poprosiła o dodatkowe zajęcia na siłowni i dobrze to znosi. Jeśli chodzi o Spears, to naprawdę nie wiem, dopiero zobaczymy, jak już wróci z USA i zacznie trenować. W każdym razie po zabiegu kolana błyskawicznie wracała do zdrowia w grudniu. Po zaledwie czterech tygodniach biegała już z piłką. Rozmawiałem z nią przed wyjazdem na święta, żeby w USA kontynuowała zajęcia i nie odpoczywała. Ma tam trenera i obiecała, że będzie ciężko pracować - mówi szkoleniowiec.

Obie koszykarki mają jeszcze sporo czasu. Kolejny mecz "Katarzynki" rozegrają dopiero 19 stycznia w Gorzowie. AZS PWSZ chciał nawet ten mecz przełożyć, ale toruński klub raczej się nie zgodzi.

- Podstawowe zawodniczki grały praktycznie bez zmian co kilka dni i były wyraźnie przemęczone. Cieszę się, że przez kilkanaście dni mogły odpocząć od koszykówki i wyczyścić sobie głowy. Także z powodu problemów finansowych, które nękały klub i były mocno stresujące dla zespołu - dodaje Omanić.

Czytaj e-wydanie »
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska