Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wracamy do sprawy Forminx Finance. Czy "argentynka" wygasza swoją działalność?

Kamila Mróz [email protected]
Pan Tomasz wpłacił Forminx Finance ponad 6 tys. zł, pieniędzy nie odzyskał. 100 tys. zł pożyczki też nie dostał...
Pan Tomasz wpłacił Forminx Finance ponad 6 tys. zł, pieniędzy nie odzyskał. 100 tys. zł pożyczki też nie dostał... Fot. Lech Kamiński
Czy firma pożyczkowa Forminx Finance, która wyciągała pieniądze również od mieszkańców naszego regionu, wygasza swoją działalność?

- Firmę Forminx Finance znam bardzo dobrze, bo jej szefostwo zorganizowało u nas spotkanie organizacyjne. Byli wszyscy, od Warszawy, po pracowników oddziałów regionalnych z całej Polski - opowiada pan Andrzej (imię zmienione) właściciel pensjonatu w Borach Tucholskich. - Oczywiście nie zapłacili. Po wielokrotnych monitach dostaliśmy końcówkę kwoty, czyli ponad dwa tysiące.
- A ile są jeszcze państwu winni?
- Pięć tysięcy - odpowiada pan Andrzej.

Sprawę przekazał warszawskiej firmie windykacyjnej, ale ta, jak na razie, niewiele zdziałała.

Nie doczekał się

O funkcjonującej od 2004 roku Forminx Finance (FF) - firmie pożyczkowej, już pisaliśmy. Zgłosił się do nas pan Tomek z Trzemeszna, który zawarł umowę z jej oddziałem w Toruniu. Poprosił o 100 tys. zł na 15 lat, musiał wpłacić niecałe 7 tys. zł, w tym ponad 5 tys. "opłaty przygotowawczej".

Po kilku dniach dostał pismo, aby wskazał jeszcze jedno, trzecie, źródło zabezpieczenia pożyczki. - Nie miałem już takich możliwości, zrezygnowałem więc z pożyczki, na szczęście nie minęło jeszcze 10 dni, w ciągu których mogłem to zrobić - wyjaśnia. Zwrotu jakichkolwiek pieniędzy się nie doczekał.

Jak ustaliliśmy, piętrzenie problemów przy ustalaniu zabezpieczeń jest celowym działaniem firmy. FF nie zamierza przelać pożyczki, ale chce zatrzymać wpłacone przez klientów kolejne zagwarantowane w umowie, bezzwrotne "opłaty przygotowawcze".

Z firmą można skontaktować się tylko telefonicznie lecz nikt w ten sposób nie chce rozmawiać. Nie udaje się też połączyć z numerem faksu podanym na firmowych drukach. E-mail, który wysłaliśmy na adres poczty elektronicznej wrócił po kilku dniach. Nie działa już również strona internetowa firmy, choć jak zapewnia pan Andrzej - właściciel pensjonatu - jeszcze kilkanaście dni temu była dostępna.

- Moja żona na nią weszła i mówiła, że pełno było tam wpisów rozżalonych i rozwścieczonych osób, które wyzywały firmę od oszustów - opowiada.

Teraz na stronie www. forminxfinance.com.pl znajduje się informacja, że domena jest do kupienia.

Po naszym materiale działalnością firmy zainteresowały się też telewizyjne "Wiadomości", które pokazały, jak wygląda główna siedziba spółki. Okazało się, że to budynek przeznaczony do rozbiórki.

Przepoczwarzenie

Czyżby Forminx Finance wygaszała swoją działalność?

W Toruniu już jej nie ma. Od lutego (pan Tomasz podpisał umowę w październiku 2008 roku) w tym samym biurze działa inna firma pożyczkowa - Prominent. Sprawdziliśmy, że obie łączy przynajmniej jedna osoba - Norberta Zakrzewskiego, członka zarządu i udziałowca obu spółek. Wcześniej związanego też z innymi spółkami. Najdłużej z Towarzystwem Finansowo-Inwestycyjnym, który, jak stwierdził Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, działał w niedozwolonym w Polsce od czterech lat "systemie argentyńskim".

Prokurator się nie zajmie

Forminx Finance funkcjonuje na zasadach zbliżonych do "argentynki", a rzesze tych, którzy wpłacili mu "opłatę przygotowawczą", a nie dostali pożyczki, rosną. "Dzisiaj jadę do FF. Mieli mi zwrócić część opłaty przygotowawczej w ciągu miesiąca, ale jej nie otrzymałem, (...) straciłem 6500 zł."

"(...) Straciłam 7300. Bezczelna baba tak mnie omamiła, że dopiero w domu, po dokładnym przeczytaniu umowy, dotarło do mnie, co podpisałam (...). Pieniądze pożyczyłam na konto pożyczki i jestem teraz w totalnym dołku finansowym. Ostrzegam wszystkich - nie dajcie się nabrać (...)".

"Starałem się o 100 tysięcy złotych. Powiedzieli mi, że muszę wpłacić 8000 złotych jako ubezpieczenie. Wpłaciłem. Pieniądze miałem mieć na koncie w ciągu 7 dni. I nic. W końcu się odezwali, że muszę przedstawić im zabezpieczenia kredytu, a w dodatku bezczelnie stwierdzili, że muszę jeszcze im wpłacić na konto 2690 zł".

"Miałam dwie propozycje 30.000 złotych bez zabezpieczeń lub 40.000 złotych z zabezpieczeniem. Wybrałam wariant pierwszy. (...) Musiałam tylko wpłacić 2300 złotych celem ubezpieczenia kredytu (...) i czekałam aż wpłyną pieniądze. Czwartego dnia zadzwoniłam do Warszawy, aby dopytać, kiedy dokładnie wpłyną pieniądze, a tam chamski facet wręcz wyśmiał mnie czego ja oczekuje! Musze podpisać weksel i zabezpieczyć hipoteką".

Tymczasem kilka prokuratur w kraju odmówiło zajęcia się działalnością spółki Forminx Finance.

Lech Borowski - miejski rzecznik praw konsumentów w Toruniu ostrzega, żeby dokładnie czytać umowy przed podpisaniem. I przestrzega - żądanie wpłaty gotówki przed udzieleniem pożyczki każdego powinno nas zaniepokoić.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska