Bydgoszcz ma zaszczyt gościć sławy rocka. Byli tu: Van Der Graaf Generator, Peter Hammill, Fish, Porcupine Tree, The Dream Theater, RPWL, Camel, Colin Bass, IQ, Pendragon, Arena, Lacrimosa, Budgie, Ten Years After, The Australian Pink Floyd Show (wracają do Bydzi 22 stycznia 2010 r.) czy Galahad. Wystarczy? Nieeeee!
Przyjazd legendarnego zespołu U.K. ucieszył fanów grupy i miłośników twórczości King Crimson. Panowie Wetton i spółka mają w repertuarze najlepsze kawałki z płyt "Red", "Larks Tongues in Aspic" oraz "Starless and Bible Black" oraz z płyt U.K.
John Wetton, lider istniejącej 30 lat formacji, już po raz trzeci wystąpił w naszym mieście. Z pierwszej solowej wizyty w 1998 r. pozostała pamiątka, płyta koncertowa "Nomansland" na której jest m.in. utwór pt. "Bygosh!!!" I nikt tym się nie chwali!
A propos chwalenia. Bydgoszcz (myślę o władzach) trąbi dookoła o nowym stadionie Zawiszy, pięknej hali "Łuczniczka". To prawda, ale marnujemy potencjał, jaki dają mam wizyty takich sław muzyki jak chociażby The Dream Theater, The Australian Pink Floyd Show czy zapowiadany na listopad koncert Electric Light Orchestra. Ratusz nie wspiera tych przedsięwzięć komercyjnych, ale promocja byłaby z korzyścią dla miasta i dla organizatorów koncertów. Czy ktoś z ratusza był na czwartkowym występie?