- Akurat robiłam na drutach, gdy dom zaczął się trząść. Byłam w szoku, bo na ścianie ujrzałam kilka szczelin. Uciekłam na dwór - wspomina zdenerwowana Czytelniczka.
Nie nasza wina
Stało się to w lipcu br. Wówczas, kilka metrów od budynku Genowefy Boniek, Przedsiębiorstwo Budowy Dróg i Mostów za Świecia, na zlecenie Powiatowego Zarządu Dróg, budowało drogę Niewieścin - Zawada. - Zwróciłam się do nich o odszkodowanie, ale wg nich szkody nie powstały w związku z tą budową. PZU też mnie odesłało z kwitkiem, bo z tytułu ubezpieczenia budynków rolnych nie przysługuje odszkodowanie za straty wywołane budową drogi. Jak odpisali, mogłabym na nie liczyć na skutek huraganu, obsunięcia ziemi, powodzi, eksplozji, uderzenia samolotu czy pożaru - wylicza Czytelniczka.
Sprawdzą stan budynku
Kłopot w tym, że pani Boniek została sama z problemem, a na jego rozwiązanie, czyli remont domu (zbudowanego w latach 60.) nie ma pieniędzy. - Żyję z 700 złotych renty - tłumaczy. Co gorsza, Czytelniczka nie ma pojęcia, czy jest bezpieczna w swoim mieszkaniu. - Tyle ciężkiego sprzętu rolniczego przejeżdża obok. Chałupa może tego nie wytrzymać - martwi się.
- Poproszę inspektorów z Powiatowego Nadzoru Budowlanego, żeby sprawdzili stan budynku pani Boniek - obiecuje Franciszek Koszowski, wójt gminy Pruszcz. - Tyle mogę zrobić.
Odszkodowania pani Genowefa musi dochodzić w sądzie na własną rękę.