Rzemieślnicy piszą do ministra
W sprawę zaangażował się, o czym już wspominaliśmy, Jerzy Wenderlich, wicemarszałek Sejmu, który zainteresował się sprawą w regionie brodnickim i szerzej - w kujawsko-pomorskiem. Ma ona jednak wymiar ogólnopolski. Interpelacja skierowana do premiera czeka na odpowiedź.
Niemal równocześnie inicjatywę podjął Związek Rzemiosła Polskiego, regionalne izby rzemieślnicze. W każdym razie front obywatelskiej akcji znacznie się poszerzył.
W piśmie Związku Rzemiosła Polskiego skierowanym do Jolanty Fedak, ministra pracy i polityki społecznej, czytamy m.in." …forma przygotowania zawodowego polegająca na organizacji nauki zawodu w zakładzie pracy znajduje uznanie zarówno pracodawców jak też resortu edukacji. Taki kierunek kształcenia zawodowego wskazywany jest również w dokumentach Komisji Europejskiej, w uznaniu dobrych jego efektów. Niepokój środowiska pracodawców i brak zgody na takie podejście związane są z sygnałami o ograniczeniu środków na wspieranie tej formy kształcenia zawodowego. Z sygnałów przekazanych przez organizacje rzemiosła (Cechy, Izby Rzemieślnicze) wynika, iż Centra Edukacji i Pracy Młodzieży Ochotniczych Hufców Pracy, powołując się na decyzje Ministra Pracy i Polityki Społecznej, wstrzymują podpisywanie umów o przedmiotowe refundacje (…)
(…)ogromny niepokój wzbudzają w środowisku pracodawców działania podejmowane przez naszych sąsiadów z Niemiec, zachęcające polską młodzież do podejmowania nauki zawodu poza granicami naszego kraju, bowiem rodzime przedsiębiorstwa już niebawem dotknie problem braku wykwalifikowanych kadr…"
Tylko 170 mln złotych
Odpowiedź nadeszła z Departamentu Funduszy MPiPS. Czytamy tam m.in. "…w planie finansowym Funduszu Pracy na rok 2011 środki przeznaczone dla OHP na refundowanie wynagrodzeń i składek na ubezpieczenie społeczne młodocianych pracowników określone zostały na kwotę 170 mln złotych taką kwotą będzie dysponował Komendant Główny OHP z przeznaczeniem na zawieranie umów z pracodawcami…"
Jak to należy czytać? Otóż Komendant Główny OHP, mając do dyspozycji 170 mln złotych może ograniczyć się wyłącznie do realizacji umów zawartych z pracodawcą jeszcze w 2009 roku na okres dwóch, albo trzech lat. Kto zawarł umowy na przykład we wrześniu 2010 na czas nauki zawodu w latach szkolnych 2010/2011 i 2011/2012 nie ma szans na refundacje. Co więcej, ministerstwo uważa, iż decyzja Komendanta Głównego OHP o wstrzymaniu zawierania nowych umów jest zasadna i nie wymaga dodatkowej podstawy prawnej.
W ten sposób można zniszczyć latami budowane struktury i programy nauki zawodu w zakładach rzemieślniczych, małych firmach, przedsiębiorczość i inicjatywę pracodawców. Jest jeszcze wymiar społeczny tego zagadnienia - dotyczy ludzi młodych z rodzin ubogich, wielodzietnych. Jaka perspektywa przed nimi? Tego aspektu nikt jakoś nie dostrzega.
Niemcy czekają
Sytuacje w Polsce z młodocianymi pracownikami, uczniami, obserwują dokładnie sąsiedzi zza Odry. Niemieccy fachowcy otwierają bramy swoich firm: chodźcie do nas! I już na powitanie, w pierwszym roku nauki proponują ponad 700 euro, do tego zakwaterowanie i wyżywienie (chciałoby się mieć taką emeryturę - przyp. B.D.) na trzecim roku nauki nawet 1500 euro. Ilu młodych ludzi się zdecyduje?