
FC Barcelona - Real Madryt 5:0
Więcej cierpliwości Florentino Perez wykazał do Jose Mourinho. Portugalczyk został zresztą latem 2010 r. zatrudniony przez Real, by w Madrycie robił to samo co w Interze Mediolan: wygrywał z Barceloną. Pierwsze El Classico pod jego wodzą zakończyło się jednak kompromitacją, rywale rozbili ich na Camp Nou 5:0. W kolejnych „Mou” szło już lepiej (pięć zwycięstw, sześć remisów i cztery porażki, bramki 25-24), piękne spektakle to jednak w większości nie były.

Real Madryt - Barcelona 4:1
Ostatnie El Classico, w którym to Barca została zdeklasowana odbyło się w maju 2008 r. Real Bernda Schustera prowadził 4:0, rywali stać było tylko na honorową bramkę w ostatnich minutach. Ten mecz zwiastował zresztą koniec ery zwolnionego wkrótce Franka Rijkaarda, którego zastąpił Pep Guardiola. Reszta to już historia...

AD Alcorcon - Real Madryt 4:0
Porażka w klasyku zawsze boli kibiców, pocieszać mogą się jednak tym, że rywal był naprawdę mocny. Do zupełni innej kategorii należy "Alcorconazo" - jedna z najbardziej niechlubnych kart w historii Realu. 27 października przypadnie 10. rocznica spotkania, w którym gwiazdy Królewskich prowadzone przez Manuela Pellegriniego dały się ograć trzecioligowemu Alcorcon. I to 0:4! Polskim akcentem był występ - jeden z 12. podczas czterech lat spędzonych w Madrycie - Jerzego Dudka. Nasz bramkarz wystąpił też w rewanżu na Santiago Bernabeu. Zachował czyste konto (1:0), ale Real nie zdołał odzyskać strat i odpadł już w 1/16 finału Pucharu Króla. Z czego Hiszpanie żartują zresztą do dziś.

Bayern Monachium - Borussia Dortmund 6:0
Hiszpanie mają El Classico, Niemcy Der Klassiker, czyli rywalizację Bayernu z Borussią Dortmund. W tym sezonie BVB uciekła Bawarczykom na pięć punktów, poprzedni należał jednak zdecydowanie do drużyny z Monachium. O czym świadczy choćby marcowe 6:0 (hat trick Roberta Lewandowskiego) w Allianz Arenie.