- Są przecież orliki, boiska, wyremontowany stadion i duża hala sportowa. Warunki do uprawiania sportu są więc u nas sprzyjające. Uważam, że teraz przyszedł czas na reformę struktury organizacyjnej. Czas rozpocząć dyskusję.
W mieście działają aż trzy kluby sportowe. Oprócz Tucholanki jest Tucholski Klub Piłkarski i Towarzystwo Przyjaciół Siatkówki. Do podziałów doszło kilka lat temu. Powód? Niesnaski i nieporozumienia. Zdaniem burmistrza taki stan rzeczy niekorzystnie odbija się na szkoleniu zawodników. - O potrzebie zjednoczenia klubów z mojej inicjatywy dyskutowała ostatnio komisja sportu i oświaty - mówi Kowalski. - Jesteśmy zgodni, że na początku wzajemna rywalizacja między klubami była nawet korzystna, ale dziś już tak nie jest.
Burmistrz chce zorganizować kolejne spotkanie, tym razem z działaczami wszystkich klubów. Mówi, że widzi pole do porozumienia. Zapewnia jednocześnie, że w Tucholance będzie miejsce dla wszystkich działaczy.
Wizję Kowalskiego popiera nowy prezes Tucholanki, którym jest Janusz Czapiewski, wiceprezes Tucholanki. Wydaje się, że jest dobry klimat.
Tym bardziej, że w tym roku w mieście odbędzie się duża sportowa impreza, jaką będą igrzyska sportowców wiejskich. Warto pokazać, że sportowe środowisko nie jest podzielone. Teraz jest tak, że wszystkie kluby sportowe ubiegają się w urzędzie miejskim o granty na bieżącą działalność. Wszystkie wnioski są pozytywnie opiniowane, ale w ratuszu zauważają, że lepiej będzie, gdy będą mogli dotować jeden klub. - Pieniądze będą nawet większe - podkreśla Kowalski.
Ze zmian ucieszą się kibice, bo w ratuszu prognozują, że wraz z nimi będą lepsze wyniki sportowe.
Czytaj e-wydanie »