Temat wypłynął, gdy okazało się, że miasto ma poręczyć pożyczkę jaką klub chce zaciągnąć (jej wysokość - 60 tys. złotych). Cel? Bieżące działania statutowe BKSSparta.
Sparta sobie przypisuje, że jest "pępkiem świata". Oni reklamują nasze miasto, a proszę zwrócić uwagę na dwa inne kluby: piłki ręcznej czy klub lekkoatletyczny. Ci zawodnicy mają sukcesy. Mateusz Zagórski (lekkoatleta), może znaleźć się w kadrze narodowej i reprezentować kraj i Brodnicę na olimpiadzie w Rio. Takie osoby powinniśmy nagradzać.
Dlaczego ręczyć ma miasto, a nie zarząd?
Bez boiska nie ma snu o III lidze
Artykuł o takim tytule przeczytasz w środowej "Gazecie Pomorskiej" - wydanie toruńsko-brodnickie. Zapraszamy do kiosków!
- Jako klub, Sparta otrzymuje największą dotację z miasta, to jest ponad 200 tys. złotych rocznie - mówił radny Rawski. Pieniądze przeznaczane są na działania różnych grup wiekowych. - Najstarszy klub, czyli seniorzy mają niemałe dochody. Dwa lata temu był u nas, na sesji cały zarząd z prośbą o poręczenie pożyczki. W zarządzie klubu są biznesmeni, dlaczego oni nie ręczą swoim majątkiem, tylko poręczać musi miasto? - zastanawiał się radny.
Odniósł się do artykułu, jaki ukazał się na początku listopada w lokalnym tygodniku "Czas Brodnicy". Na jego łamach prezes klubu - Wojciech Szulc, mówił o tym, że zabrano klubowi boisko przy SP 4, na którym prowadzono treningi i pobudowano tam orlika. Z tekstu wynikało również, że należy uzmysłowić radnym, jak ważny jest sport w mieście i że przy ich dobrej woli należy pobudować sztuczne boisko w mieście.
- Wstępny kosztorys inwestorski zakłada, że koszt pobudowania boiska to ok. 10 mln złotych - mówił Jarosław Radacz, burmistrz. - Miasta nie stać na taką inwestycję. Jeśli uzyskamy zewnętrzne środki w wysokości 85 proc. wówczas zwrócimy się do rady o sfinansowanie pozostałych procent - mówił burmistrz.
- Wszystko wskazuje na to, że Sparta awansuje do 3. ligi. I co wówczas? Będzie trzeba zawiesić działalność innych klubów w mieście, bo nie wystarczy pieniędzy na ich utrzymanie? - zastanawiał się radny Rawski.
Wtórował mu radny Janusz Rosik: - My jako radni i burmistrz mamy zaspokajać ambicje klubu? Klub chwali się szerokim szkoleniem dzieci, młodzieży. Niestety, gdy kończą pewien wiek przechodzą do wiejskich klubów, kończy się ich przygoda ze Spartą. Za to ściąga się starszych zawodników np. z Inowrocławia, którzy w trzeciej lidze najprawdopodobniej nie będą mogli grać, bo nie będą reprezentowali takiego poziomu. Konieczne stanie się ściągnięcie innych zawodników - mówił radny.
W mieście działa więcej klubów.
Wskazywał również, że: - Sparta sobie przypisuje, że jest "pępkiem świata". Oni reklamują nasze miasto, a proszę zwrócić uwagę na dwa inne kluby: piłki ręcznej czy klub lekkoatletyczny. Ci zawodnicy mają sukcesy. Mateusz Zagórski (lekkoatleta), może znaleźć się w kadrze narodowej i reprezentować kraj i Brodnicę na olimpiadzie w Rio. Takie osoby powinniśmy nagradzać - mówił. Radny odniósł się również do spotkania komisji z prezesami spółek miejskich. Podczas jednego z nich wyniknęła sprawa długu, jaki ma klub względem wodociągów. - Prezes spółki mówił, że odda klub do sądu, bo zalegają 10 tys. złotych pożyczki, którą wodociągi udzieliły - mówił Janusz Rosik.
W budżecie na 2014 rok wydatki na sport mają wynieść 800 tys. złotych - To 200 tys. złotych więcej niż w bieżącym roku - mówił Jarosław Radacz. - Chcemy te pieniądze przeznaczyć na sport masowy młodzieży.
- Ta wyższa kwota będzie dla Sparty? - padło pytanie z sali.
- Nie ma mowy, że te dodatkowe 200 tys. złotych będzie przeznaczonych na awans Sparty do 3. ligi. Takiej możliwości nie ma. 3 liga to nie jest ciężar ani możliwość finansowania dla miasta. Klub musi szukać sponsorów - zapewnił burmistrz.
Co na zarzuty radnych ma do powiedzenia Wojciech Szulc, prezes klubu? O tym w kolejnym wydaniu "Pomorskiej".
Czytaj e-wydanie »