Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

www.regiopedia.pl Krajoznawstwo w rytmie natury

Rozmawiał Marek Weckwerth
Żywiołem Włodzimierza Bykowskiego jest natura. Podpatruje ją i opisuje.
Żywiołem Włodzimierza Bykowskiego jest natura. Podpatruje ją i opisuje. Fot. z archiwum Włodzimierza Bykowskiego
Rozmowa z Włodzimierzem Bykowskim regionalistą, autorem przewodników turystycznych po regionie kujawsko-pomorskim.

- Jako jeden z nielicznych autorów opracowań turystycznych zwracałeś uwagę na wyjątkowo czytelny w terenie podział regionu na krainy geograficzne.

- Zwracałem na to uwagę, bo tak jest. Trzeba tylko szerzej otworzyć oczy i spojrzeć na wszystko z dalszej perspektywy. Wtedy wyraźnie widoczny jest podział geograficzny na Kujawy, wschodnią Wielkopolskę, Pojezierze Chełmińskie i Pomorze. Zupełnie inaczej wygląda rolniczy krajobraz Kujaw w okolicach Inowrocławia niż Pałuk koło Żnina. W Kujawsko-Pomorskiem łatwo obserwować skutki ewolucji krajobrazu.

Zanim lodowiec całkowicie cofnął się do Skandynawii, pra Wisła nie skręcała na północ tak, jak jest obecnie, ale płynęła na zachód. Dopiero później powstała Dolina Dolnej Wisły. To wszystko widać w krajobrazie. Przykładowo w rejonie Małego Czystego pod Chełmnem - kiedy popatrzymy na pola i uruchomimy wyobraźnię - od razu widać jak schodził lodowiec. Teren jest kapitalnie urozmaicony. Na przeciwległym brzegu doliny Wisły, w okolicach miejscowości Czaple, możemy dostrzec oczka wodne, które powstały na skutek topnienia lodowca. Przykłady można mnożyć.

- W swoich przewodnikach piszesz o klasztorze w Mogilnie, gdzie znajduje się najstarsza studnia w Polsce, o katedrze włocławskiej - tam znajduje się nagrobek biskupa Piotra z Bnina - dzieło Wita Stwosza, czy o Kościelcu Kujawskim, gdzie podziwiać można piętrowy nagrobek Kościeleckich.

- Tak, piszę o takich ciekawostkach, by uświadomić mieszkańcom regionu i nie tylko im, że na naszej ziemi znajdują się prawdziwe skarby historii, że renesansowe nagrobki można zobaczyć nie tylko w Kaplicy Zygmuntowskiej w Krakowie, ale i pod Inowrocławiem - w Kościelcu Kujawskim właśnie. Nagrobek Jana i Janusza Kościeleckich jest świetnym przykładem.

- Przed kilku laty namiętnie jeździłeś rowerem po szlakach pieszych, opisywałeś je, zachęcałeś innych do takich eskapad...

- Najeździłem się po okolicach, wtedy jeszcze po województwie bydgoskim, toruńskim i gdańskim, ale właśnie dzięki temu mogłem zinwentaryzować wszystkie oznakowane piesze szlaki. Wędrując pieszo, straciłbym o wiele więcej czasu.

- Opisałeś wszystkie trasy?

- Piesze szlaki opisałem wszystkie. To teraz powstało kilka nowych. Nie zdołałem opisać jedynie niektórych znakowanych szlaków rowerowych. Nie podawałem wyłącznie gotowych pomysłów, tylko zachęcałem czytelników do układania własnych wariantów wycieczek. Każdy z nas może odkrywać ciekawe miejsca.

- Jeździłeś rowerem przez cały rok. Z wyboru czy konieczności?

- Każda trasa, czy miejsce, inaczej wyglądają latem, a inaczej zimą i w pozostałe pory roku. Zmienia się szata roślinna, światło, barwy, zapachy, a przez to i własne wrażenia. Pory dnia i roku, rytmy pogody wpływają na nasze zmysły. Śródleśna polana jawi się inaczej podczas słonecznego dnia, inaczej we mgle lub kiedy przysypie ją śnieg. Podobnie jest w kościele, którego wnętrze rozjaśniają promienie porannego słońca. Coś takiego przeżyłem w romańskich kryptach z XI wieku w Mogilnie, podczas mszy świętej odprawianej w klasycznym rycie rzymskim. Przez małe okienko padały na kapłana promienie słońca. Wykonałem wtedy niesamowite zdjęcia.

- Preferujesz turystykę aktywną. Nie łatwiej pojeździć samochodem lub autokarem?

- Turystyka aktywna zdecydowanie góruje nad innymi jej formami. Do Zamku Bierzgłowskiego można pojechać autem, ale o ileż więcej wysiłku trzeba włożyć, by dojechać tam rowerem? Ruch daje satysfakcję. Wychodzę z założenia, że o wiele większy walor ma przebywanie na łonie natury niż w siłowni, gdzie trzeba jeszcze to tego dopłacić. To dla zdrowia, kondycji i wrażeń estetycznych. Na co dzień wędruję przez górki i las z Fordonu do śródmieścia Bydgoszczy. Jest to racjonalne podejście, bo i tak musiałbym poświęcić mnóstwo czasu na dojazd, stanie w korkach.

- Dostrzegasz to, co oczywiste, ale większość z nas nie zdaje sobie z tego sprawy.

- Wystarczy odrzucić stereotypy. Każdy z nas ma tyle samo czasu i tylko od nas zależy jak go zagospodarujemy. Jeśli ktoś traci czas na jazdę między odległymi dzielnicami miasta, a potem poci się na sali gimnastycznej, to nie do końca jest to logiczne. Niektórzy nie widzą świata poza internetem, murami domu, biura, zakładu pracy. Ale inny świat naprawdę istnieje.

- Krytykujesz internet, ale na łamach "Pomorskiej" zachęcamy do korzystania z tego narzędzia jako ułatwiającego kontakty międzyludzkie. Ważnym elementem tych kontaktów staje się Regiopedia.

- Internet wciąga niepostrzeżenie, uzależnia, a przy tym odciąga od książki. Dlatego z założenia mam do niego krytyczny stosunek. Kto ma odpowiedni dystans, potrafi skonfrontować z internetem książkę, dla tego jest to pomocne narzędzie. Krytykuję głównie "zabijacze czasu" i portale oparte na mechanizmie Wiki. Regiopedia działa na innych zasadach. Porównałbym ją do Naszej Klasy. W przypadku Regiopedii można pochwalić się opisem własnych wycieczek, zaproponować ciekawe, a mało jeszcze znane trasy, zilustrować je zdjęciami. Podobnie można opisać lokalne tradycje, ginące zabytki, historię, zasłużonych i ciekawych ludzi, wydarzenia. Można przedstawić losy swojego dziadka, który walczył w powstaniu wielkopolskim, albo losy rodziny przesiedlonej z Kresów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska