Z pewnością pojadę tam z mniejszą tremą niż dziesięć lat temu. Wtedy wszystko było dla mnie nowe. Teraz już wiem, na czym polega służba Polsce i regionowi w roli senatora. Myślę, że w sytuacji, gdy prezydent, parlament i rząd pochodzą z jednej partii, w dodatku tej, w której i ja jestem, mogę spodziewać się pracy w senacie skuteczniejszej, a co za tym idzie bardziej satysfakcjonującej niż osiem, dziesięć lat temu.
Pomagał pan wówczas naszemu regionowi?
Pracowałem w komisji rolnictwa oraz w komisji zdrowia. Dziś już mało kto pamięta, że jako jedyny parlamentarzysta z regionu zorganizowałem wyjazdowe posiedzenie senackiej komisji zdrowia w Ciechocinku i że na moją prośbę ówczesny minister zdrowia pan profesor Religa zwiększył pomoc finansową dla zadłużonych szpitali: uniwersyteckiego w Bydgoszczy i powiatowego w Aleksandrowie Kujawskim. Udało mi się także wnieść poprawkę do krajowego budżetu, zwiększającą pieniądze dla włocławskiej filii Centrum Onkologicznego.
A w sprawach rolnictwa?
Wprowadziłem kilka poprawek do ustaw o biopaliwach, o regulacji na rynku mleka, o dopłatach do materiału siewnego i o paliwie rolniczym. Dzięki tym zmianom rolnicy otrzymują wyższe ceny za zboża i rzepak oraz dopłaty do paliwa i materiału siewnego.
W tej kadencji będzie pan pracował w tych samych komisjach?
Praca w dwóch komisjach powodowała, że byłem gościem w domu. Wołałbym tego uniknąć. Chciałbym się skoncentrować na komisji rolnictwa , bo ta dziedzina jest mi najbliższa. Jeśli będzie potrzeba, by pracować w dwóch komisjach, to także w tej kadencji wybiorę komisję zdrowia.
W jakie problemy do rozwiązania w naszym regionie zamierza się pan zaangażować?
Widzę dwa: budowę drugiego stopnia wodnego na Wiśle, bo stepowieją nam Kujawy, oraz taki podział pieniędzy, by było ich więcej na zrównoważony rozwój małych miast, takich jak te w naszym powiecie.