- Najgorsze to zaklejanie - narzekano we wszystkich komisjach obwodowych, bo w sobotę na noc dokładnie zabezpieczano urny, drzwi i okna. Nowością była też ochrona przed lokalami wyborczymi.
Przy urnach
W powiecie chojnickim uprawnionych do głosowania było ponad 68 tys. osób, w sobotę największą frekwencję zanotowano w Chojnicach - 23,32 proc, najniższą w gminie Konarzyny - 8,9 proc.
- Głosowałem na tak, bo jako Polak czuję się do tego zobowiązany - powiedział "Pomorskiej " Jan Nerke z Chojnic, którego zastaliśmy w lokalu w ChDK. Chojniczanie oddawali głosy w 21 komisjach, w tym dwóch dostosowanych do potrzeb osób niepełnosprawnych.
Tradycyjnie
W powiecie sępoleńskim uprawnionych do głosowania było ponad 30 tys. osób. W sobotę największą frekwencją pochwalić się mogło Sępólno - 18,46 proc, najmniejszą Sośno - 11,97 proc. - Wszystko przebiega spokojnie, nie było żadnych incydentów, ochroniarze nie mieli roboty - zapewniał "Pomorską" Jerzy Maliszewski, pełnomocnik komisarza wyborczego w Sępólnie.
Po kościele
W powiecie**tucholskim uprawnionych do głosowania było ponad 35 tys. osób. W sobotę w Tucholi frekwencja wyniosła 18,33 proc., najgorzej było w gminie Lubiewo - 11,4 proc. Tradycyjnie lokale wyborcze zapełniły się w niedzielę po mszach. Często głosowano całymi rodzinami.
Spokojnie
W weekend na nogach byli prawie wszyscy policjanci w regionie, ale na szczęście do niedzielnego popołudnia nie zanotowano żadnych niepokojących zdarzeń. - Nic nie zakłóciło głosowania - powiedział "Pomorskiej" aspirant sztabowy Andrzej Kiedrowicz** z Sępólna. Podobnie było w powiatach chojnickim i tucholskim.
__
Wyborcza gorączka
Barbara Zybajło

Chojnice. W niedzielę jak ciepłe bułeczki rozchodził się bezpłatny dodatek "gazety Pomorskiej". Waldemarowi i Dorocie Narlochom wręcza go Barbara Spitzka
W sobotę i niedzielę głosowaliśmy za lub przeciwko wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej. Pierwsze w kraju dwudniowe referendum za nami.