Sztabowcy PiS mówią o "hattricku Kaczyńskiego", czyli trzech obietnicach.
- Na koniec 2020 roku, czyli za kilkanaście miesięcy, minimalna pensja będzie wynosiła 3 tys. zł - zapowiedział Jarosław Kaczyński. Na koniec 2023 roku minimalna pensja ma wynieść 4 tys. zł. Natomiast od 1 stycznia 2020 roku pensja minimalna wyniesie 2600 zł brutto.
Jak płaca minimalna zmieniała się na przestrzeni lat? [ZDJĘCIA]
- W 2021 roku ogromna większość emerytów otrzyma drugą trzynastkę, czyli nie jedną trzynastkę, a dwie trzynastki - zadeklarował Kaczyński.
- Rolnicy otrzymają w końcu pełne dopłaty do hektara na pełnym europejskim poziomie - dodał prezes PiS.
"Jarek kończ..." - napisał w trakcie przemówienia Kaczyńskiego przewodniczący PO Grzegorz Schetyna.
Z kolei Beata Szydło zapowiedziała zmiany w systemie zdrowia, wsparcie dla szpitali powiatowych oraz program stypendialny dla osób, które wybiorą studia medyczne. - Pojawi się nowy zawód asystenta medycznego, po to żeby odciążyć od tych zadań biurokratycznych lekarzy i pielęgniarki. Zostanie wzmocniona ambulatoryjna opieka specjalistyczna. (...) Będzie można sprawdzić poprzez systemy informatyczne jak najszybciej znaleźć poradę u lekarza specjalisty - wymieniała Szydło.
O szczegółach mówił premier Mateusz Morawiecki, który zapowiedział utworzenie funduszu modernizacji szpitali. Jego wartość ma wynieść dwa miliardy złotych.
Premier zapowiedział też utworzenie funduszu inwestycji na rzecz szkół (również dwa miliardy złotych) oraz budowę stu obwodnic miast. Na masową skalę mają być remontowane także dworce kolejowe.
Morawiecki przedstawił ofertę dla przedsiębiorców. - Po wprowadzeniu małej działalności gospodarczej, czyli od przychodu, idziemy w kierunku liczenia ZUS-u od dochodu, żeby łatwiej było tym, którzy mają niższe dochody, którzy się rozkręcają, inwestują - tłumaczył, dodając przy tym, że "będzie skokowe podniesienie ryczałtu dla małych i średnich przedsiębiorstw. Z 250 tys. euro do miliona euro, a w przyszłości do dwóch milionów euro".
Źródło:
TVN 24
Prezes PiS na początku mówił o ochronie życie od poczęcia aż do naturalnej śmierci, a także o rodzinie, złożonej z kobiety, mężczyzny i dzieci, jako podstawowej jednostki społecznej. - (...) Rodzinę uważamy za komórkę społeczną o zupełnie fundamentalnym znaczeniu dla ciągłości pokoleń, dla przekazywania kultury, cywilizacji, dla trwałości większych wspólnot, ale rodzinę widzimy tak jak tutaj, jedna kobieta, jeden mężczyzna w stałym związku i ich dzieci. To jest rodzina - podkreślał Kaczyński.
Prawo pracy 2019. Co zmieni się na korzyść pracowników? LIST...
- Taki model rodziny ma dzisiaj w Polsce wielu przeciwników. Rodzina tak rozumiana jest atakowana. Atakowane są naturalne różnice między ludźmi, między kobietami a mężczyznami. Oczywiście, między kobietami a mężczyznami, chcę to bardzo mocno podkreślić, musi być pełna równość. To mówię z całą mocą. Ale w miażdżącej większości przypadków ludzie rodzą się kobietami lub mężczyznami. I niech tak zostanie. Tak ma w Polsce zostać - przekonywał.
Źródło:
TVN 24
Kaczyński mówił także o równości. - Równość traktujemy jako równość praw, brak przywilejów, jako równość możliwości, szans. Nie przeczymy oczywiście naturalnym różnicom między ludźmi, różnicom talentów, możliwości, które wynikają z cech indywidualnych. Cenimy te talenty, cenimy przedsiębiorczość, ale naszym dążeniem, dążeniem w życiu społecznym jest właśnie dążenie do zwiększania poziomu równości i to uzyskujemy, na to wskazują różnego rodzaju dane instytucji międzynarodowych - tłumaczył.
Politolog: Kaczyński i Morawiecki uzupełniają się
- To program kontynuacji, choć z nowymi elementami – ocenia w rozmowie z Agencją Informacyjną Polska Press politolog, dr Bartłomiej Biskup. - Jarosław Kaczyński złożył kilka obietnic, mówił o wyższej płacy minimalnej, którą po części będą finansować przedsiębiorcy, a z kolei premier Morawiecki zapowiedział ulgi i wsparcie dla przedsiębiorców. Kaczyński i Morawiecki uzupełniają się - ocenia.
- Mimo że PiS i tak już ma bardzo duże poparcie, to mobilizuje swój elektorat i zabiega o głosy niezdecydowanych - wyjaśnia dr Biskup.
- Zarówno propozycje PiS-u jak i opozycji są merytoryczne, z tym że partia rządząca jest w lepszej sytuacji, m.in. dlatego, że lepiej zna możliwości budżetowe - podsumowuje.
Dowiedz się więcej
