Gabinetów wójtów nie chcieli opuszczać włodarze gmin Dragacz, Jeżewo i Bukowiec. O rozłące z samorządem nie myśli też burmistrz Nowego.
Co dzieje się, gdy jest tylko jeden kandydat na burmistrza lub wójta? Głosowanie nadal się odbywa, ale karta wyborcza wygląda nieco inaczej. Przy nazwisku kandydata widnieją dwie odpowiedzi: "tak" i "nie". Aby wygrać, kandydat musi uzbierać więcej głosów na "tak". W wyborach w takim przypadku nie jest brana pod uwagę frekwencja.
I zatem nasuwa się pytanie: Czy kandydaci mogli przegrać sami ze sobą? Otóż mogli! W razie, gdyby kandydat nie uzyskał więcej niż połowy ważnie oddanych głosów, wyboru wójta dokonałaby rada gminy bezwzględną większością głosów.
Jak się okazało mieszkańcy poszczególnych gmin w powiecie świeckim wcale nie byli tak jednomyślni.
Za tym, by Czesław Woliński nadal był burmistrzem Nowego głos oddało 68,92% wyborców. Reelekcji Doroty Krezymon chciało 64,49% mieszkańców gminy Dragacz, a Macieja Rakowicza79,44% wyborców z gminy Jeżewo. Adam Licznerski cieszy się najwyższym poparciem wynoszącym 89,36%.
