W niedzielę o godz. 7 rano rozpoczęło się głosowanie w wyborach parlamentarnych - w których wybierzemy 460 posłów i 100 senatorów - oraz w referendum ogólnokrajowym. Do zakończenia głosowania o godz. 21 trwa cisza wyborcza i referendalna.
Do zakończenia głosowania o godz. 21 trwa cisza wyborcza i referendalna.
Jarosław Kaczyński przybył do lokalu wyborczego w Szkole Głównej Służby Pożarniczej przy ul. Siemiradzkiego 2 na warszawskim Żoliborzu chwilę po godz. 15. W lokalu było kilka osób czekających na możliwość oddania głosu. Prezes PiS ustawił się w kolejce do komisji nr 333.
Po wrzuceniu kart do urny wicepremier wyszedł z lokalu wyborczego i skierował się do samochodu.

Minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro głosował w I Liceum Ogólnokształcącym im. ks. Stanisława Konarskiego przy ul. 3-go Maja. Głosował sam, bez rodziny. Miał ze sobą zaświadczenie o prawie do głosowania poza miejscem zamieszkania.

Marszałek Sejmu zagłosowała w lokalu wyborczym przy ul. Gagarina w Jaworze. Do lokalu Witek przyszła sama; po oddaniu głosu nie rozmawiała z dziennikarzami.
W niedzielę tuż po godzinie 11 w szkole podstawowej przy ulicy Spartańskiej na warszawskim Mokotowie pojawił się premier Mateusz Morawiecki w towarzystwie żony i dwójki dzieci. W lokalu było już wiele osób czekających na możliwość oddania głosu. Premier wraz z rodziną ustawił się w kolejce do komisji nr. 113.

Po odebraniu kart kolejne kilka minut czekał na wolny stolik. Najpierw karty do urny wrzuciła żona premiera z córką a później szef rządu z synem. Po głosowaniu cała rodzina wyszła z lokalu wyborczego, który zaczął się coraz bardziej zapełniać.
Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk oddał w niedzielę głos w lokalu wyborczym w Warszawie. Z kolei współprzewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty oddał swój głos w lokalu wyborczym w Sosnowcu. Apelował o udział w wyborach i przekonywał, że im wyższa będzie frekwencja, tym parlament lepiej będzie odzwierciedlał poglądy obywateli.

Prezydenci przy urnach
Były Prezydent RP Lech Wałęsa oddał w niedzielę głos w lokalu wyborczym w Gdańsku mieszczącym się w budynku Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego.
Wałęsa zaznaczył, że kolejki przed lokalami wyborczymi "budują go".

- To mnie utwierdza, że rozsądek i mądrość tym razem zwycięży - mówił dziennikarzom po wrzuceniu do urny kart do głosowania.
Do lokalu wyborczego w Urzędzie Dzielnicy Wilanów m.st. Warszawy przybył także Aleksander Kwaśniewski wraz z żoną Jolantą. Wraz z małżonką ustawił się w kolejce do komisji wyborczej po odbiór kart do głosowania, w której czekał ok. 40 minut.
Po oddaniu głosu prezydent powiedział PAP, że "najważniejszym wyzwaniem przed zwycięskim ugrupowaniem będzie pogodzić Polskę, która jest bardzo podzielona, najeżona na siebie".

- To będzie zadanie numer jeden. A drugie - to mądrze rządzić w bardzo trudnych czasach, bo mamy i agresję na Ukrainę, i to, co się dzieje na Bliskim Wschodzie - wyjaśnił.
"Przyszłość jest w gruncie rzeczy bardzo trudna" - ocenił były prezydent.
Prezydent Andrzej Duda głosował w Krakowie. Po wyjściu z lokalu wyborczego dziękował wszystkim, którzy zdecydowali się w niedzielę pójść do urn i zagłosować.
"Bardzo proszę iść gremialnie do głosowania, wiem, że jak do tej pory informacje o frekwencji są bardzo optymistyczne, że ta frekwencja jest wysoka, bardzo się z tego cieszę" - powiedział prezydent.

"Zawsze powtarzam, że wysoka frekwencja daje władzom RP silną legitymację do tego, by wykonywać swój mandat, więc jest to bardzo istotne. Poza tym wysoka frekwencja też pokazuje, że odpowiedzialnie podchodzimy do sprawy rządzenia naszym krajem, do kwestii naszej przyszłości, także naszych dzieci" - dodał Andrzej Duda.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
