Wybory prezydenckie 2025. Kampania na finiszu. Co myślą o niej mieszkańcy woj. kujawsko pomorskiego? Na kogo zagłosują?

Przypomnijmy, że pierwszą turę wygrał Rafał Trzaskowski z wynikiem 31,36 proc. głosów. Krzyżyk przy nazwisku Karola Nawrockiego postawiło natomiast 29,54 proc. wyborców.

Obaj kandydaci mieli dwa tygodnie, by przekonać do siebie wyborców. Ruszyli w Polskę, odwiedzili też województwo kujawsko-pomorskie. Czy udało się przekonać wyborców? Zapytaliśmy ich samych.

W środę, 28 maja 2025 r. w okolicach warzywniaka przy ul. Bażyńskich w Toruniu spotkaliśmy panią Stanisławę. Kobieta głosowała w pierwszej turze wyborów prezydenckich, w drugiej także weźmie udział. Jak sama mówi - jej serce bije po prawej stronie: - Będę głosowała na Nawrockiego. Nie wierzę w te wszystkie sensacje o jego przeszłości, o jakiś gangsterach, sutenerach. Może i coś tam było, ale kto kiedyś nie był młody, nie robił głupot - pyta kobieta.  - Nie wierzę, by Prawo i Sprawiedliwość mogło wybrać kandydata na prezydenta z tak szemraną przeszłością. To wszystko jest zwykła nagonka i już. Uważam, że dla równowagi sił w kraju, prezydentem powinien zostać ktoś z prawicy. 

W tym samym miejscu zagadnęliśmy także pana Mirosława. - Głosowałem na Mentzena, bo zrobił na mnie najlepsze wrażenie. Ale teraz bardzo mi się nie podoba to co wyprawia. Te wszystkie spotkania, deklaracje, piwko w pubie. Wygląda na to, że sam chce być gwiazdą - krytykuje starszy mężczyzna. - Nie wiem, czy pójdę głosować w drugiej turze. Jestem rozczarowany i nie mam na kogo oddać swojego głosu. A wybór mniejszego zła mnie nie przekonuje.

- Nie podoba mi się tegoroczna kampania prezydencka. Jest wyjątkowo agresywna, nieczysta. Pełno w niej dziwnych zagrań, ataków na kandydatów, wyciąganych haków. Nie tak to powinno wyglądać. Ciekawostką były natomiast internetowe wywiady przeprowadzane przed drugą turą przez Sławomira Mentzena. To była nowość, niespotykana wcześniej, ciekawie się to oglądało. To coś innego niż klasyczna debata. Mimo rozczarowania kampanią, biorę udział w głosowaniu. Oddałam swój głos w pierwszej turze i tak samo zrobię 1 czerwca. Polityka jest, jaka jest - niestety, ale głosować trzeba - mówi pani Maria z Bydgoszczy.

Pan Michał z miasta nad Brdą uważa natomiast, że te wybory wzbudzają dużo większe emocje i zainteresowanie niż kilka poprzednich w Polsce. - Wciąż jednak trwa w naszym kraju walka o władzę między tymi samymi dwoma partiami - PO i PiS. Nikt trzeci nie miał tak naprawdę szans na rywalizację z nimi. To trochę zniechęca mnie już do naszej polityki, ale chodzę na głosowania - tłumaczy.

- Pójdę na wybory, bo chodzę na każde, ale do końca nie jestem przekonany na kogo oddać głos w drugiej turze. Coś czego nie lubię w wyborach, to to, że głosy rozłożą się w miarę równomiernie i pewnie będzie wynik 49 procent do 51 procent. Obawiam się, że będzie dużo ludzi niezadowolonych z wyniku wyborów, będą mieli jakieś "ale", pretensje że ktoś nie poszedł, że są źle policzone głosy. Do kandydatów można mieć różne zastarzenia... znajomi mówią, że jest to wybór między lepszym i gorszym złem - mówi pan Zdzisław z osiedla Południe we Włocławku. - Podobała mi się kampania przed pierwszą turą, gdy było 13 kandydatów. Była fajna, dobrze że było dużo wspólnych debat. Nie pamiętam, by wcześniej było aż tyle możliwości. To jest na pewno plus tej kampanii. Teraz kampania idzie już na noże. Interesuje mnie, bo jestem w kraju demokratycznym, powinniśmy interesować się takimi sprawami - dodaje.

Pani Dominika z osiedla Zazamcze we Włocławku także śledziła kampanię. Głównie w mediach społecznościowych. - Jestem wręcz zasypywana tymi treściami, zarówno przed pierwszą turą, jak i teraz - przed drugą. Co sądzę o kampanii wyborczej? Więcej brudów to już nawyciągać nie mogli... jest ciekawa, takiej się nie spodziewałam - mówi. - Choć śledzę kampanię, nie głosowałam w pierwszej turze i nie będę głosowała w drugiej, bo w czasie wyborów będę poza miejscem zameldowania, a nie załatwiłam odpowiednio wcześnie zaświadczenia, by głosować w dowolnym miejscu, przegapiłam terminy. Szczerze, po tym co dzieje się teraz przez drugą turą, trochę żałuję, bo bym poszła na wybory - mówi.

Pani Małgorzata, 51-latka z Grudziądza pójdzie na wybory... pierwszy raz w życiu! - Dotąd jakoś się nie układało, bo nie miałam meldunku i nawet jak poszłam do lokalu, to nie było mnie na listach głosujących. Teraz wzięłam zaświadczenie z urzędu i i pierwszy raz w życiu będę głosować - mówi. Dlaczego akurat tym razem się na to zdecydowała? - Mam nadzieję, że w końcu będzie w Polsce lepiej. Chociaż trudno się tego spodziewać jak widzę, że kandydaci tylko się kłócą. Chyba nie tak powinno być. Na kogo oddam głos? Jeszcze nie wiem. Mam jeszcze czas, aby się zastanowić - odpowiada.

Kampania nie podobała się Aleksandrze Szymczyk, emerytowanej bibliotekarce z Grudziądza. - Jest po prostu bardzo brzydka - ocenia tegoroczną kampanię. - Mamy dużo osobistych przepychanek, obietnic... Przez to kampania jest mało merytoryczna. A, niestety, z każdymi kolejnymi wyborami jest coraz gorzej.

Czy pani Aleksandra interesuje się kampanią? - Oczywiście! Staram się być na bieżąco. Będę też mężem zaufania w jednej z komisji w Grudziądzu - odpowiada pewnym tonem.

- Obejrzałam wszystkie debaty wyborcze. Mam swojego kandydata i od początku kampanii nie zmieniłam zdania - mówi Katarzyna Wróblewska z Inowrocławia. - Interesuję się trwającą kampanią, mam już swojego kandydata i oczywiście w niedzielę oddam głos - potwierdza Adam Kuźnik, także mieszkaniec Inowrocławia.

Pan Marcin ze Świecia do tej pory głosował we wszystkich wyborach, odkąd ukończył 18 rok życia. Ale tym razem się nie wybiera. - Ani jeden, ani drugi kandydat nie zasługuje na mój głos. Program wyborczy obu panów mnie nie przekonuje, a to jak bardzo się opluwają podczas kampanii tylko utwierdza mnie w przekonaniu, by tym razem odpuścić. Z bólem serca, ale jednak - mówi kręcąc nosem.

- Kampania wyborcza jest ciekawa, ale jej poziom pozostawia wiele do życzenia. Niektóre zachowania kandydatów są nieetyczne, nie tak powinny się zachowywać osoby, które mają reprezentować nasz kraj i nas wszystkich. Na drugą turę oczywiście pójdę, bo każdy powinien pójść, to nasz wybór - uważa Zbigniew Dziórlikowski z Rypina.

Podobne zdanie ma Jakub Milarski, także mieszkaniec Rypina: - Kampania wyborcza jest w tym roku dla mnie niezwykle męcząca. Odnoszę wrażenie, że polaryzacja jest większa niż kiedykolwiek. Niemniej pójdę zagłosować w drugiej turze. Wiem, że nie ma idealnego kandydata, ale przecież nigdy go nie będzie. Jest Karol Nawrocki i Rafał Trzaskowski - to z tej dwójki musimy wskazać zwycięzcę. Narzekanie i rozgłaszanie haseł, że „wszyscy kradną” odbieram jako pretekst do uprawiania społecznej bierności i usprawiedliwienie faktu niepójścia na wybory. A nie na tym demokracja polega. Wybieramy osobę najbliższą nam poglądami, nawet jeśli w niektórych obszarach się z nią nie zgadzamy i tym zamierzam kierować się przy urnie wyborczej - uważa.

- Nie sposób interesować się wyborami, wszędzie tylko wybory i kampania. Mój kandydat nie dostał się do drugiej tury, teraz się zastanawiam, czy pójdę. Zresztą prezydent ma mały wpływ na dalsze losy naszego kraju, ma niewiele funkcji. Jeszcze pomyślę, czy wezmę udział w drugiej turze - mówi pan Witold z Aleksandrowa Kujawskiego.

Pani Agnieszka, także mieszkanka Aleksandrowa Kujawskiego uważa, że obecna kampania jest inna niż kiedyś. - Nie ma już plakatów i banerów, wszystko w internecie. W wyborach biorę udział zawsze, teraz też będę głosować. Mój kandydat dostał się do drugiej tury, więc nie mam problemu - mówi.

Za plakatami rozglądała się także pani Grażyna z Ciechocinka. - Już ich nie ma na każdym rogu, więc kampania nie była nachalna. Mam 70 lat i zawsze biorę udział w wyborach. Tym razem też pójdę, zawsze namawiam do tego moje dzieci, teraz już i wnuki - tłumaczy.