Więcej informacji z kraju przeczytasz na stronie www.pomorska.pl/krajswiat
- Niespodzianki nie było, naszym kandydatem na prezydenta został Waldemar Pawlak. I nie będziemy mieli problemu, by w dwa tygodnie zebrać sto tysięcy podpisów - przekonuje Kłopotek. - Mamy świetnie rozbudowane struktury terenowe, żartobliwie nazywam ich "żołnierzami", którzy staną na wysokości zadania.
Znany działacz PiS w regionie, który prosi o anonimowość, nie ma wątpliwości, że kandydatem partii zostanie prezes Jarosław Kaczyński. - Nie wyobrażam sobie, by stało się inaczej. Tylko on może spełnić testament ideowy zmarłego prezydenta. Czy ma szanse?Sądzę, że duże, bardzo duże. Z poparciem też nie będzie problemu - nasi członkowie już tworzą grupy, które zbiorą ponad 100 tysięcy podpisów.
Profesor Roman Bäcker, politolog z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, jest pewien, że cztery największe partie polityczne - PO, PiS, PSL i SLD - nie będą miały problemów z uzyskaniem poparcia 100 tysięcy Polaków. - Wprawdzie to ogromne przedsięwzięcie organizacyjne każdego z tych stronnictw, ale one mają duże struktury. Poradzą sobie.
Kandydatów zdaniem profesora Bäckera, będzie więc czterech lub - najwyżej - pięciu. - Zawsze przy wyborach prezydenckich byłem zaskoczony kilkoma, a nawet kilkunastoma kandydatami z partii kanapowych lub indywidualnych - dziwi się toruński naukowiec. - Ale w tym roku sytuacja jest szczególna. Moim zdaniem nikt spoza czterech największych partii nie ma szans, by w tak krótkim czasie zebrać wymaganą liczbę podpisów. Choć - zastrzega - zawsze pojawić się mogą nieprzewidywalne niespodzianki.
Zaskoczeniem może być kandydatura SLD - mówi się o Ryszardzie Kaliszu, a nawet Marku Siwcu. - Proszę mnie nie pytać o nazwiska kandydatów - mówi posłanka SLD Anna Bańkowska. - Żyję jeszcze pogrzebami. Właśnie przechodzę w hotelu sejmowym przez stosy kwiatów i wieńców przed pokojami zmarłych parlamentarzystów.
Anna Bańkowska ma nadzieję, że partii uda się zebrać 100 tysięcy podpisów.
Terminarz wyborczy podpisał wczoraj marszałek Sejmu Bronisław Komorowski.