Według danych podanych o godz. 12 przez Państwową Komisję Wyborczą najsłabszą frekwencję spośród wszystkich powiatów w województwie zanotowano właśnie w powiecie świeckim. Do urn ruszyło 15,01 proc. mieszkańców. Karty pobrało 10 937 osób z 72 845 uprawnionych osób.
Zobacz także
Według danych opublikowanych po godz. 17 było niewiele lepiej. Powiat świecki nadal zamykał frekwencyjną powiatową listę. Gorzej było tylko w dwóch miastach, a konkretnie w Grudziądzu (34,26 proc.) i Włocławku (33,34 proc.). Do godz. 17 w powiecie świeckim krzyżyk na listach oddało 25 575 osób.
Najniższą frekwencje w powiecie świeckim do godz. 12 zanotowano w gminie Bukowiec (11,56 proc.), a najwyższą w gminie Świekatowo (18,77 proc.). Po południu zmieniło się niewiele. Nadal najgorszą frekwencję notowano w gminie Bukowiec (28,85 proc.) a najwyższą w gminie Świekatowo (45,99 proc.). Co ciekawe, w czterech gminach z najsłabszą frekwencją w powiecie świeckim (wspomniany Bukowiec, gmina Nowe – 29,23 proc., gmina Jeżewo – 29,73, gmina Dragacz - proc., 30,76 proc.) był tylko jeden kandydat na wójta. W pozostałych siedmiu gminach było już dwóch lub więcej kandydatów. - Przyszedłem w zasadzie z obowiązku wypełnić ten plebiscyt poparcia - mówi pan Stefan, którego spotkaliśmy przy jednym z lokali na terenie powiatu świeckiego.
- Dziwie się, że ludzie nie głosują. Uważam, że to bardziej obowiązek, niż przywilej. Osobiście zawsze biorę udział w wyborach – mówi pan Paweł, którego spotkaliśmy w lokalu wyborczym w Szkole Podstawowej nr 8 w Świeciu.
Dlaczego mieszkańcy powiatu świeckiego tak nielicznie chodzą na wybory? - Wydaje mi się, że jednym się po prostu nie chce przyjść, a inni nie wiedzą na kogo zagłosować – mówi pani Bogumiła ze Świecia. - Ja chodzę na każde wybory. Wcześniej śledzę media i chodzę na spotkania. Być może moi kandydaci nie zostaną wybrani, ale nie mogę sobie wtedy zarzucić, że nie dokonywałam wyboru – dodaje.
