Oczekiwanie na wyniki było mocno stresujące?
- Byłem raczej nastawiony optymistycznie, ale z pokorą czekałem na wyniki. Przyznam, że podbudowały mnie wyniki moich kolegów, członków Platformy Obywatelskiej, z innych miast, którzy wygrali w drugiej turze. Z drugiej strony zdawałem sobie sprawę, że wynik zależy wyłącznie od mieszkańców. Moja córka wyjechała na zgrupowanie sportowe i żałowała, że nie może głosować. Usłyszałem od niej: "Tata, a jeśli zabraknie ci akurat mojego głosu".
Zobacz: Wybory Samorządowe - Bydgoszcz. Tak ze zwycięstwa cieszył się Rafał Bruski [zdjęcia]
Jaka była dla pana miniona już kampania wyborcza?
- Ciężka, a szczególnie niełatwe były ostatnie dwa tygodnie. Pod moim adresem pojawiło się wiele kłamstw i nieprawdziwych informacji, co zresztą potwierdził sąd. Nie ukrywam, że ciężko było nie reagować. Chociaż znajomi i rodzina mówili mi: Rafał, wytrzymaj tę presję. I wytrzymałem. Starałem się nie czytać informacji na mój temat, chociaż wiem, że moi bliscy to robili i później mocno przeżywali to, co pisano.
Przeczytaj więcej: Piotr Całbecki marszałkiem województwa kujawsko-pomorskiego
Chociaż ślubowanie na prezydenta w najbliższy piątek, to już wczoraj mógł się pan cieszyć z wygranej. Teraz przyjdzie czas na wypoczynek?
- Na razie nie ma o tym mowy. Może uda nam się wyrwać gdzieś z rodziną w okolicach świąt. A teraz zabieram się do pracy.
Więcej we wtorkowej "Gazecie Pomorskiej". Możesz kupić też e-wydanie - tutaj
Czytaj e-wydanie »